Oto jak mogłaby wyglądać taka historia:
W małej szkole, w której każdy uczeń i nauczyciel się znali, wydarzyła się historia, która na długo zapadnie w pamięć. Nauczyciel matematyki Wiktor Siergiejewicz był człowiekiem surowym, ale sprawiedliwym. Szanowano go za profesjonalizm, jednak część uczniów uważała go za zbyt surowego i nawet próbowała go prowokować.
Pewnego dnia podczas lekcji jeden z uczniów szkoły średniej, Andrei, postanowił zachować się bezczelnie. Był znany ze swojego zachowania i często próbował zwrócić na siebie uwagę kolegów z klasy żartami i wybrykami. Jednak tego dnia postanowił pójść jeszcze dalej.
Wiktor Siergiejewicz wyjaśniał złożony temat, gdy Andriej, wyraźnie ignorując wyjaśnienia nauczyciela, wstał i powiedział: „Obsługuj mnie szybko!” Zdjął spodnie, czekając na reakcję nauczyciela i śmiech kolegów.
Przez chwilę w klasie panowała cisza. Studenci zamarli w oczekiwaniu, nie wiedząc, jak zareaguje Wiktor Siergiejewicz. Ale to, co wydarzyło się później, zszokowało wszystkich.
Nauczyciel spokojnie spojrzał na Andrieja i nie okazując najmniejszej irytacji, powiedział: „Andrzej, twoja próba zwrócenia na siebie uwagi to nic innego jak wołanie o pomoc. Rozumiem, że możesz borykać się z trudnościami, ale w takich sytuacjach ważne jest, aby szukać wsparcia, a nie robić show”.