Wnuczka przybyła do domu swojej zmarłej babci i usłyszała płacz ze strychu. Poszedłem na górę i zabrakło mi słów…

Kiedy Anna, młoda studentka, dowiedziała się o śmierci ukochanej babci, popadła w nieznośny smutek. Byli ze sobą bardzo blisko, a dom babci zawsze był dla niej miejscem komfortu i ciepła. Po pogrzebie Anna postanowiła spędzić kilka dni w starym domu, aby uporządkować myśli i uporać się z rzeczami pozostawionymi przez babcię.

Wieczorem, gdy słońce już zachodziło, Anna poczuła, jak dom wypełnia się cichym, ledwo słyszalnym szeptem. Poczuła się nieswojo, ale zdecydowała, że ​​to tylko wiatr igrający z zasłonami. Jednak o zmroku usłyszała coś wyraźniejszego – cichy, stłumiony krzyk dochodzący ze strychu.

Serce Anny zamarło. Przypomniała sobie, jak babcia zawsze powtarzała, że ​​strych to miejsce, do którego nikt nie powinien wchodzić, jeśli nie jest to konieczne. Ale teraz, czując jednocześnie strach i ciekawość, Anna nie mogła się oprzeć i postanowiła dowiedzieć się, co się dzieje.

Wzięła starą latarnię wiszącą na ścianie i ostrożnie wspięła się po skrzypiących schodach na strych. Drzwi na strych były uchylone i dochodził z nich ten sam krzyk. Kiedy Anna pchnęła drzwi i weszła do środka, ogarnęło ją dziwne uczucie. W pokoju było ciemno, jeśli nie liczyć niewielkiej plamki światła jej latarki.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *