…udawałem, że szukam bardzo drogiego i wyjątkowego prezentu dla mojej żony. Natychmiast poszedłem do tej samej sprzedawczyni.
Jej twarz, wcześniej znudzona i arogancka, wyraźnie się rozjaśniła, gdy dostrzegła we mnie potencjalnego nabywcę – kogoś, kto nie wyglądał na „poszukującego pracy”.
Zachowywałem się jak klient chcący wydać dużą sumę pieniędzy. Pytał o najbardziej ekskluzywne kolekcje, o tkaniny, o rozmiary. Sprzedawczyni, starając się być miła, pokazała mi najdroższe zestawy, chwaląc ich jakość i wyrafinowanie. Wielokrotnie powtarzała, jak ważne jest, aby kobieta dobierała odpowiednią bieliznę, dzięki której czuje się pewna siebie i… piękna.
To właśnie w tym momencie postanowiłem uderzyć. Kiedy z uśmiechem zaproponowała mi jeden z najelegantszych peniuarów, udawałem, że się nad tym zastanawiam.
„Wiesz, to wszystko jest oczywiście cudowne” – powiedziałem, patrząc na nią uważnie. „Ale mam jeden problem z waszym sklepem.”
Jej uśmiech lekko zbladł, ale starała się zachować profesjonalizm: „Och, coś nie tak? Czy mogę jakoś pomóc?”
„Być może” – odpowiedziałem, celowo zniżając głos. — Moja żona niedawno tu przyjechała. Zobaczyła ofertę pracy. Uważała, że ta praca będzie dla niej idealna – zna się na modzie, ma świetny gust i lubi kontakt z ludźmi.
Twarz sprzedawczyni zaczęła się zmieniać. W jego oczach pojawił się cień rozpoznania, po czym pojawiła się panika.
„A jak? — zapytałam, nie odwracając wzroku. „Jak myślisz, co jej odpowiedzieli?”
Pozostała milcząca, zaciskając usta.
„Powiedziano jej” – ciągnąłem, podkreślając każde słowo – „że nie jest wystarczająco ładna do tej pracy”. „BEZ SZANS”. Tak? „Czy to były twoje słowa?”
Nie mogła zaprzeczyć. Krew odpłynęła jej z twarzy, pozostawiając jedynie bladą maskę strachu.
„Powiem ci więc co” – powiedziałem, czując jak lód spokoju miesza się z płonącą wściekłością. „Moja żona nie jest po prostu piękna, ona jest niezrównana.” Ma wewnętrzne piękno, którego prawdopodobnie nigdy nie zrozumiesz. A ona ma męża, który NIE POZWOLI NIKOMU tak ją traktować. I wiesz co jeszcze? Kiedy pokazywałeś mi te drogie szmaty, rozmawiałem przez telefon z dyrektorem twojego sklepu. Opowiedziałem mu, jak tutaj „oceniają” potencjalnych pracowników. I jak taka „ocena” może odstraszyć nie tylko dobrych pracowników, ale także… wiesz… klientów, którzy są gotowi kupić za bardzo przyzwoitą kwotę.”
Zatrzymałem się, pozwalając jej wchłonąć każde słowo. Sprzedawczyni wyglądała, jakby miała zemdleć.
„Możesz powiedzieć swojemu dyrektorowi, że chętnie wydam te pieniądze gdzie indziej” – dodałem, odwracając się w stronę wyjścia. „Gdzie ludzie są cenieni, a nie oceniani według twoich subiektywnych i, szczerze mówiąc, żałosnych standardów piękna”.
Wyszedłem ze sklepu, zostawiając ją stojącą na środku pomieszczenia z otwartymi ustami i zdezorientowanym wyrazem twarzy. Lekcja została nauczona. Może nie straci pracy od razu, ale teraz za każdym razem, gdy ktoś wejdzie do sklepu i zapyta o wolne miejsce pracy lub po prostu zrobi zakupy, będzie wspominać ten dzień i słowa mężczyzny, który przybył, aby pomścić ukochaną żonę, udowadniając, że prawdziwe piękno to nie to, co widać na zewnątrz, ale to, o co jesteś gotów walczyć. Moja Emma jest najpiękniejszą kobietą na świecie i to wystarczy.