Zniszczone nadzieje i zamknięte drzwi.

Vadim wzdrygnął się na jej pytanie, jakby go uderzyła. Odwrócił wzrok, a w tym momencie Tanya zobaczyła w nim tego samego niepewnego siebie faceta, którym był na samym początku ich związku, zanim stał się arogancki po swoich pierwszych sukcesach.

  • NIE! Oczywiście, że nie! „Odpowiedział pospiesznie, podnosząc oczy, wypełnione nową falą konsternacji. – Ja… Nie mówię, że było mi tam łatwo. Ale nie o to chodzi. Rzecz w tym, że uświadomiłem sobie kogo straciłem. Myślałem o tobie, Tanya. Przez wszystkie te lata porównywałem… i uświadomiłem sobie, że nikt nie może się z tobą równać. Z kobietą, którą byłaś dla mnie.

„A teraz jestem inna, Vadim” – powiedziała spokojnie Tanya. – Kobieta, którą byłam dla ciebie, jest przeszłością. Wraz z tym pustym mieszkaniem, które mi zostawiłeś.

Gestem wskazała na korytarz, gdzie stały nowe półki, które wciąż pachniały drewnem, na jasne płytki na podłodze, których wcześniej tam nie było. Wadim podążył za jej wzrokiem i jego oczy się rozszerzyły. Mieszkanie, które pamiętał jako szare i wymagające remontu, przeszło metamorfozę. Ściany zostały świeżo pomalowane na ciepły kolor, widoczne były nowe meble, z kuchni wpadało światło, co stwarzało wrażenie przytulności i porządku, którego tak bardzo nie doceniał.

  • Ty… ty zrobiłeś wszystko? – mruknął zdziwiony.

„Tak” – potwierdziła Tanya. – Ona sama. Bez ciebie.

W jej głosie nie było ani dumy, ani wyrzutu. Tylko stwierdzenie faktu. Fakt jej nowej rzeczywistości.

„Wiem, że zachowałem się okropnie” – przemówił ponownie Vadim drżącym głosem. – Ale jestem gotów odpokutować. Spłacę długi, pomogę w remoncie, jeśli będzie trzeba cokolwiek jeszcze… Będę pracować, próbować… Gdybyś tylko mi wybaczył i przyjął mnie z powrotem.

— Aby odpokutować? Powrót? – Tanya się uśmiechnęła, ale był to zupełnie inny uśmiech – spokojny, trochę smutny. – Vadim, kiedy odszedłeś, zostawiłeś za sobą coś więcej niż tylko długi i puste ściany. Zostawiłeś mnie. Zniszczony, niepewny siebie, zagubiony. I tego nie można już odpokutować ani cofnąć.

Zrobiła mały krok do przodu, a Vadim instynktownie się cofnął. Teraz stanęła w drzwiach, blokując wejście.

— Przez trzy lata podnosiłam się kawałek po kawałku. Nauczyłam się na nowo ufać sobie i wierzyć w swoją siłę. Nauczyłam się żyć w sposób, który sprawia mi radość dla siebie, a nie dla kogoś innego. I wiesz, zrobiłem to. To mieszkanie to coś więcej niż tylko odnowione ściany. To jest fundament mojego nowego życia. Życie, w którym nie ma miejsca na ciągłe wątpliwości, upokorzenia i strach, że w każdej chwili ktoś, kogo kochasz, stwierdzi, że nie jesteś już dla niego odpowiedni i odda się „fantazji”.

Wadim stał w milczeniu, a na jego twarzy malowała się mieszanina szoku i narastającego zrozumienia. Zobaczył inną Tanię niż tę, którą pamiętał – przestraszoną, uzależnioną od jego opinii. Przed nim stała silna, pewna siebie kobieta, która nie potrzebowała już jego aprobaty ani powrotu.

„Rozumiem, że prawdopodobnie jest ci teraz ciężko” – kontynuowała Tanya, a w jej głosie zabrzmiała nuta szczerego, choć obojętnego współczucia. – I cieszę się, że te trzy lata były dla Ciebie lekcją. Mam nadzieję, że wyciągniesz z tego coś ważnego. Jednak przez lata nauczyłem się, że szczęście nie polega na powrocie do przeszłości, nawet jeśli nagle wydaje się ona atrakcyjna. Moim szczęściem jest to, że mogę iść naprzód.

Podniosła rękę i powoli, ale stanowczo chwyciła klamkę drzwi.

  • Vadim, życzę ci, żebyś znalazł to, czego szukasz. Szczerze tego pragnę. Ale trafiłeś w złe miejsce. Drzwi do mojej przeszłości – te same, które wtedy zatrzasnąłeś – są teraz zamknięte na zawsze. Od środka.

Z tymi słowami cicho, bez zbędnych ruchów, zamknęła drzwi tuż przed nim. Nie było oklasków, krzyków, łez. Tylko lekkie kliknięcie zamka zabrzmiało jak ostateczny werdykt. Wadim pozostał na podeście schodów, patrząc na gładką powierzchnię drzwi, które przed chwilą symbolicznie oddzieliły go od życia, które tak bezmyślnie porzucił, i od kobiety, która nie tylko zdołała przetrwać, ale i rozkwitnąć bez niego. A Tanya, opierając się o drzwi od środka, po raz pierwszy w trakcie tej rozmowy pozwoliła sobie na głęboki oddech. Powietrze w jej nowym mieszkaniu było czyste i darmowe. Przeszłość pozostaje na zewnątrz. I to było dobre. Bardzo dobry.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *