Już nie wieszam zasłon na haczykach, to bardzo niewygodne. Zapinam tylko w nowy sposób

W domu mam drążki do wieszania zasłon z haczykami.

Na zasłonach znajduje się specjalna taśma, z której należy wyciągnąć pętelki, a w nie włożyć haczyki z karnisza.

To jest bardzo niewygodne. Kiedy wieszasz zasłony, haczyki mogą nie pasować, musisz również sprawdzić te pętelki, ponadto haczyki te często nie są wystarczająco gładkie i mają zadziory. 

A haczyki przeznaczone do tiulu znajdują się wewnątrz metalowego pręta, co jest jeszcze bardziej niewygodne, a jeśli są one przekręcone w drugą stronę, to jest to totalny koszmar. Myślę, że wiele kobiet rozumie, co mam na myśli. Podczas wieszania zasłon kilka razy powiesz do siebie parę brzydkich słów. 

Po wypraniu zasłon należy powiesić je na sznurku, a w tym celu należy przymocować te sznurki po bokach za pomocą klamerek, aby nie ciągnęły się po podłodze. A taśma ta nigdy nie jest całkowicie wyprostowana, aby ułatwić prasowanie. 

Już dawno temu zamieniłam wszystkie zasłony zaciemniające na te z przelotkami lub pętelkami. 

Niedawno zamówiłam na stronie internetowej piękny materiał, który postanowiłam wykorzystać do uszycia zasłon. Postanowiłem, że na pewno nie będę ich nagrywał. Musiałem więc znaleźć własny sposób mocowania zasłon do karnisza. 

Na początek pocięłam materiał na cztery części. Odcięłam wszystkie krawędzie, ponieważ są grubsze, nitki są inaczej splecione i mogą się skurczyć po praniu. 

Na górze zasłony przeprasowałam podszewkę, aby tam były sztywniejsze, której szerokość wynosi 10 cm. Złożyłam go i wyprasowałam do takiej szerokości. 

Zastąpiłam taśmę do zasłon zwykłą, grubą taśmą. 

Zmierzyłam, gdzie później przyszyć. Wziąłem kółko z haczykiem, odciąłem sam haczyk i przymocowałem do poprzeczki klips do zasłon, zwany też „krokodylem”. 

Następnie ustaliłam miejsce, w którym przyszyję taśmę, ponieważ musiałam ją przyszyć w taki sposób, aby haczyki były niewidoczne. 

Przyszyłam taśmę z jednej strony, tak aby można było przymocować do niej klamerkę. Na taśmie wykonałam ściegi podłużne co 10-15 cm. 

Zszyłam złożoną część. 

Następnie złożyłam boczne części zasłon i je zszyłam. 

Wygląda to tak. 

Nie mogę w to uwierzyć i mierzę, gdzie muszę podwinąć zasłony, gdy wiszą na gzymsie. Ostatnio zszyłam tiul o 10 cm krótszy. 

To wszystko!

Teraz zasłony po prostu mocuje się na klamerkach, co sprawia, że ​​zdejmowanie zasłon i wieszanie ich jest znacznie szybsze i wygodniejsze.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *