„Moja kochanka jest w ciąży i jadę do niej” – oznajmił mąż…
– A tak przy okazji, poznajcie Lisę i jej mamę.
„My się już znamy” – powiedziała kobieta, która wyszła z pokoju. Inga spojrzała na matkę swojej pani i westchnęła; znała tę kobietę bardzo dobrze.
Inga od miesiąca podejrzewała zdradę męża, lecz nie znalazła ani jednego dowodu, jedynie niejasne poczucie obecności innej kobiety, echo cudzych perfum w powietrzu, drobne rzeczy, które zostały przeniesione lub zaginęły , nieco niższy poziom szamponu lub żelu pod prysznic.
Mąż zaśmiał się z jej podejrzeń:
– Popadasz w paranoję. A ty sam odkładasz rzeczy i zapominasz, że się starzejesz.
„Mam dopiero czterdzieści lat” – Inga poczuła się urażona i nie poruszała więcej tego tematu.
A teraz wśród jej bielizny znalazły się cudze kąpielówki na sznurkach, nieznana bezczelna kobieta była zmęczona zabawami i wyraźnie sygnalizowała swoją obecność.
Inga z obrzydzeniem wzięła kawałek materiału i zaniosła go do gabinetu męża.
– Czyje to są? – zapytała Jurija. – Znalazłem je w szufladzie.
„Jeśli jest w twoim pudełku, oznacza to, że jest twoje” – odpowiedział mąż. „Masz tyle śmieci, że nie będziesz wszystkiego pamiętać”.
– Mam tylko naturalny jedwab, a to tani syntetyk.
- No to oszukali Cię w sklepie, idź się pokłócić.
Inga rzuciła mu pranie na stół.
- Przestań się ze mną bawić! Od dawna podejrzewałam, że masz kogoś innego. Nie tylko zabierasz ją do naszego domu, do naszego łóżka. Teraz nadal zaznacza swoje terytorium!
Yuri był wyraźnie zły.
– Mówiłem ci, że nie mam kochanki. Po prostu wariujesz z bezczynności!
„Więc skąd pochodzi cudza bielizna?” – nalegała Inga.
„Może sprzątaczka skorzystała z naszej pralki i omyłkowo włożyła Twoje kąpielówki do szuflady?”
Inga nie zwróciła uwagi, że pościel nie będzie pasować na starszą, otyłą sprzątaczkę.
„Yura po prostu się nie przyzna, będzie musiał być bardziej przebiegły” – pomyślała.
Po rozmowie mąż najwyraźniej przestał zabierać kochankę do domu, zniknęło poczucie obcej obecności, sytuacja ustała. Inga myślałaby, że to sobie wyobraziła, ale jej mąż zaczął zostawać do późna w pracy, co nigdy wcześniej się nie zdarzało.
Stała się bardziej uważna i odkryła inne oznaki zdrady, dla których jej mąż miał wymówkę.
– Śledziłem to po mapie, wczoraj kupiłeś bukiet! – powiedziała Inga.
– Jadłem lunch z partnerem, były urodziny jego żony, nie było łatwo przyjść z pustymi rękami! – odpowiedział Jurij. – A tak w ogóle, po co przeglądasz historię mojego konta? Czy jesteś całkowicie szalony ze swoją paranoją?
Innym razem koleżanka Ingi zauważyła Yuriego w restauracji z młodą kobietą.
„To przedstawiciel partnerów, to był lunch biznesowy” – wyjaśnił Yuri.
– Taki młody i reprezentatywny? – zapytała sceptycznie Inga.
– Nie aż tak młodo, po prostu wszyscy wydają ci się młodzi, nie stajesz się młodszy.
Dawniej czuły Jurij często przekazywał teraz żonie wiek, wygląd, zachowanie, opadającą klatkę piersiową, śmiech jak chrząkanie i brzuch jak u matki.
„Ale nie urodziłaś, żeby nie zepsuć swojej sylwetki”.
Inga przeczytała gdzieś, że zdradzające kobiety stają się czułe, podczas gdy mężczyźni wręcz przeciwnie, są niegrzeczni i dokuczliwi. Dlatego zachowanie męża podwójnie ją zaniepokoiło.
Postanowiła pójść za mężem i poprosić o pomoc znajomą, która ma samochód; przyjaciółka była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu.
– Załóżmy, że Yurka naprawdę Cię zdradza, co wtedy?
„Wyrwę tej pani włosy, żeby nie pożądała cudzych” – oznajmiła zdecydowanie Inga.
- Może to karma? – zapytał przyjaciel. – Czy pamiętasz, jak ukradłaś siostrze męża, a rodzina przestała się z tobą kontaktować?
- To co innego, Ninka mieszkała z nią za darmo, a ja z Yurą przez dwanaście lat. Właściwie to moja siostra powinna mi dziękować, jej mąż był nikim, odeszłam od niego po roku.
„Spójrz, to twój człowiek” – powiedział przyjaciel, wskazując na Yuriego wychodzącego z biura i uruchomił samochód.
Inwigilacja nie przyniosła rezultatów, Jurij był zajęty swoimi sprawami, a spotykane panie traktował wyłącznie grzecznie i neutralnie.
Ale wieczorem Ingę czekał skandal.
– Czy zdecydowałeś się już mnie śledzić? – krzyknął Jurij. – Myślałeś, że tego nie zauważę? Przyprowadziłeś też ze sobą swoją dziewczynę, rozsiewasz plotki na mój temat.
Inga nie była zawstydzona tym krzykiem, wręcz cieszyła się, że nadarzyła się okazja, żeby się wyładować.
- W takim razie gdzie chodzisz na spacery wieczorami? – odkrzyknęła. – Dzwoniłem do biura, nie było cię!
„Może po prostu nie chcę wracać do domu, bo tu jesteś?” – powiedział ze złością mąż.
To było tak, jakby Inga została uderzona w policzek.
„Wcześniej byłeś czuły, witałeś mnie obiadem i pocałunkami i sam zaciągałeś mnie do łóżka” – powiedział mąż spokojniej. „A teraz całujesz się jak na siłę, zawsze boli cię głowa, a zamiast obiadu rozwalasz sobie łeb”.
„Jestem po prostu zmęczona” – Inga próbowała się usprawiedliwić.
– Z salonów kosmetycznych i zakupów? Wręcz przeciwnie, jesteś wściekły z powodu bezczynności. Chciałabym założyć firmę lub urodzić dziecko.
– Nie chciałaś dziecka – powiedziała zdezorientowana Inga.
- A teraz tego chcę. Może wtedy miałbyś gdzie skierować swoją energię.
Trzeba przyznać, że w słowach męża było ziarno prawdy.
„Naprawdę się rozleniwiłam, stałam się taką żoną, muszę się poprawić” – zdecydowała Inga.
Kupiła piękną bieliznę, opanowała kilka skomplikowanych potraw, jednocześnie poddała się zabiegom przeciwstarzeniowym i zaczęła wyglądać o kilka lat młodziej. To pomogło, Yuri rozgrzał się i nie szczędził komplementów.
Inga stwierdziła nawet, że pomyliła się co do swojej kochanki.
„To moja wina, zmusiłam mężczyznę do ucieczki z domu i schrzaniłam sprawę” – pomyślała. – Może powinniśmy mieć dziecko? Co do cholery z jej figurą, przecież to już czterdzieści lat.
Któregoś dnia, wracając do domu, Inga poczuła od drzwi zapach perfum, tych samych, które nękały ją kilka miesięcy temu. A na środku sali, jakby na żarty, stał damski but na wysokim obcasie.
Inga chwyciła but, równie tani jak wyrzucona kiedyś bielizna.
„Nie dość, że zdradza, to jeszcze zdradza z jakąś żebraczką” – pomyślała Inga i ta myśl doprowadzała ją do wściekłości.
Chciałam rzucić się do męża i rzucić mu tę spinkę w bezczelną twarz.
Ale Inga wyobraziła sobie, jak zirytowany i zmęczony będzie patrzył na nią mąż, jak oskarży ją o paranoję, i zebrała się w sobie. Mąż się nie przyzna, to jasne, będzie musiał zastosować inne metody. Na początek zmień zamki.
Yuri zareagował na wymianę zamków dokładnie tak, jak Inga sobie wyobrażała, irytującym spojrzeniem. Miała jednak pewność, że jej dom jest bezpieczny.
Dopóki nie odkryła nowych śladów czyjejś obecności. Nieznajoma zajadała się szampanem z lodówki, rzucając butelkę i kieliszek na środek stołu, do woli korzystała z kosmetyków Inginy i położyła się na jej stronie łóżka.
Tym razem Inga nie mogła się powstrzymać i rzuciła skandal na męża, grożąc, że wyśle szklankę do badania DNA i odcisków palców.
– Uderzę w podstawy twojej pani! – krzyknęła.
Yuri potrząsnął nią za ramiona tak mocno, że szczękała zębami.
- Uspokój się natychmiast! – rozkazał. – Potrzebujesz badania psychiatrycznego, a nie testu DNA. Z pewnością zrobiła to nowa sprzątaczka, teraz służba jest zupełnie bezczelna.
„Nie waż się tego ukrywać, sama dałaś jej klucze” – powiedziała Inga. – Widzę, że nie jest wrażliwa, skoro używała makijażu. Pewnie biedny i młody, jakiś student.
Dziwne uczucie przemknęło przez twarz Yuriego tylko na chwilę, ale Inga zdążyła to zauważyć.
„Tak, zgadłem! – sapnęła do siebie. – A teraz zastanawia się, jak na to wpadłem.
„Powiedz temu jednemu z twoich, żeby się spierdalał, nie można się ze mną droczyć!” – powiedziała Inga. – I zostaw ją już, i tak nie będziesz mógł odejść. Pamiętaj, połowa tego, co mamy razem, jest moja. A bez posagu nie jest tobą zainteresowana.
„Skoro Yura się nie przyzna, sama rozpracuję tę panią i odważę się” – zdecydowała Inga.
Na początek sporządziła listę potencjalnych kochanek, wykluczając kobiety po czterdziestce (Yura zasugerowała, że jest już stara, co oznacza, że jej kochanka była młodsza) i zamożne.
Jako pierwsza podejrzewała byłego Yuriny, z którym nadal był w kontakcie.
„Oczywiście jest mężatką, ale Yura też jest mężatką” – pomyślała Inga.
Śledził kobietę przez kilka dni, ale ona zachowywała się normalnie, albo siedziała w domu, albo spacerowała po ulicy z małym dzieckiem. Inga spędzała tyle czasu w pobliżu placu zabaw, obserwując rywalkę, że nieuchronnie została zauważona przez czujne matki.
Wszystko skończyło się brzydko, gdy policja i duża łapówka od Jurija zabierając mu żonę z wydziału, nie mógł tego znieść:
- Dlaczego poszedłeś do dzieci?
„Obudził się instynkt macierzyński” – skłamała Inga. – Wspomniałaś o dziecku, a ja chciałam się dzieciom przyjrzeć.
„No cóż, mamo, kim jesteś?” wycedził oszołomiony Yuri.
Następnie Inga sprawdziła tego samego partnera, z którym Yuri jadł lunch, oraz kilku jego pracowników. Myślałam nawet o wynajęciu prywatnego detektywa, bałam się na siebie patrzeć, mąż by to zauważył, a nowego skandalu nie dało się uniknąć.
Wróg także nie spał. Wychodząc rano z łazienki, Inga zobaczyła na łóżku swoją ulubioną sukienkę, którą ktoś bezlitośnie pociął.
Oblała ją zimny pot.
„Odkąd się tu pojawiłam, stałam się zupełnie odważniejsza. A jeśli ona nadal tu jest? – Inga była przestraszona.
Podnosząc ciężką figurkę, przebiegła całe mieszkanie, ale nikogo nie znalazła.
Sama, w puszystym szlafroku i z figurką w rękach, pobiegła do ochrony osiedla i zażądała nagrań z kamer przy wejściu. Strażnicy byli zdezorientowani jej wyglądem i naciskiem, ale grzecznie odmówili.
Wychodząc, Inga usłyszała, jak jeden mówi do drugiego:
„Mąż ostrzegł mnie, że jest niezrównoważona psychicznie i może dziwnie się zachowywać”.
Inge zaczerwieniła się.
„Biorę to pod uwagę” – pomyślała. „Dał klucze swojej pani i przekupił strażników, aby go kryli”.
Inga nie potrafiła skierować swojej złości na kochankę, ale nie potrafiła skierować swojej złości na męża. Szybko się ubrała i pobiegła do biura.
Yuri był na spotkaniu, a sekretarka poprosiła Ingę, aby zaczekała. Skinęła głową, dziewczyna za ladą odwzajemniła uśmiech i gdzieś poszła.
Inga spojrzała na swoje stopy i zaniemówiła – te szpilki! Prawdę mówiąc, w butach nie było nic specjalnego, zwykłe czarne czółenka, jak wiele osób. Ale Inga uznała to za znak i pospieszyła za sekretarką, choć sama nie wiedziała dlaczego.
„Co mam jej powiedzieć? „Czy sypiasz z moim mężem”? To głupie, ona się do tego nie przyzna” – przemknęło mi przez głowę.
Sekretarka zniknęła za drzwiami toalety, a Inga pomyślała: „Muszę zobaczyć, jaką ma bieliznę”.
Jeszcze kilka miesięcy temu śmiałaby się z siebie, ale teraz Inga była zdenerwowana i roztrzęsiona, a poranne wydarzenie całkowicie ją wytrąciło z równowagi. Ta pani była bardzo blisko, mogła zrobić Indze wszystko. Nie chodziło już tylko o męża, ale o jej życie i zdrowie psychiczne.
Inga wsunęła się za sekretarkę. W toalecie nie było nikogo więcej, więc bezpiecznie opadła na kolana i zajrzała pod drzwi kabiny.
I wcale nie myślała, że dziewczyna może ją zauważyć.
Na przerażony krzyk sekretarki przybiegła połowa biura z Jurijem na czele. Rozeznawszy się w sytuacji, zabrał dziewczynę do siebie, nalał mu koniaku z osobistych zapasów i obiecał znaczną premię w zamian za milczenie.
A potem wziął Ingę. Jurij nie mógł krzyczeć, bojąc się, że pracownicy usłyszą, ale jego ciche przeklinanie było jeszcze gorsze.
„Oszalałeś, potrzebujesz pomocy psychiatry” – powiedział szorstko. – Albo szpiegujesz małe dzieci, albo tropisz kobiety w toalecie. Co chciałeś zobaczyć, tam wszystko jest takie samo?!
– Myślałem, że to twoja kochanka! Dziś rano zakradła się, gdy brałam prysznic i obcięła mi sukienkę! – zawołała Inga.
Jurij uderzył pięścią w stół i wciąż głośno krzyczał:
- Dość tych bzdur! Nie poznaję cię, nie jesteś kobietą, którą poślubiłem. Jeśli się z tobą rozwiodę, to nie z powodu jakiejś kochanki, ale dlatego, że jesteś nienormalny.
Straszne słowo z literą „r” boleśnie zapiekło Ingę, zorientowała się, że zaraz się rozpłacze i uciekła.
Inga przez pół dnia błąkała się bez celu po ulicach. Bała się wrócić do domu, nie chciała iść do przyjaciół, na wypadek gdyby Yuri powiedział im, że jest „psychiatryczna”.
Ktoś zaczął bez przerwy dzwonić, Inga spojrzała na telefon, to był portier.
„Inga Michajłowna, przepraszam” – bełkotała kobieta. „Potem przyjechali pracownicy przeprowadzkowy, ale nikt nie odpowiedział na domofon. Czy jesteś w domu?
– Jakie przeprowadzki? – Inga nie zrozumiała.
„Och, odebrał Jurij Borysych” – powiedział konsjerż i odłożył słuchawkę.
Inga przez kilka sekund patrzyła na pusty ekran, po czym pobiegła do domu.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że przeprowadzkowie wszystko wynieśli, tu jest stół Yuriego, tu jest jego plazma, tu jest ekspres do kawy z Włoch…
-Kto ci pozwolił? – Inga była oburzona i wtedy zobaczyła męża.
Jurij, który wcześniej wesoło dowodził ładowaczami, zawstydził się na widok żony.
- Co się dzieje, ruszamy? – zapytała Ingę.
„Tylko ja się poruszam” – odpowiedział Yuri. – Inga, przepraszam, miałaś rację, mam kochankę. Nie było mi łatwo wybrać między tobą, ale twoje niewłaściwe zachowanie zadecydowało o wszystkim. Wychodzę i zabieram swoje rzeczy. Mieszkanie i resztę wyposażenia możesz zachować dla siebie.
– A zatem miałam rację – szepnęła Inga. „Twoja pani mnie otruła!”
– Lisa nic nie zrobiła, byłam z nią, kiedy rzekomo włamali się do nas. Poza tym ona nie jest tego rodzaju osobą, jest miłą i bystrą dziewczyną.
„Ale ty jesteś szczurem” – rozzłościła się Inga. – Zostawił mnie w spokoju!
„Bałam się, że zrobisz scenę, ale Lisa nie powinna się martwić, będziemy mieli dziecko”. A tak przy okazji, to jest Lisa i jej matka – Yuri wskazał na dziewczynę i kobietę, które wyszły z pokoju.
„My się już znamy” – powiedziała kobieta nieoczekiwanie znajomym głosem.
- Nina?! – wydyszała Inga, patrząc na starszą siostrę.
Inga nie pamiętała, co stało się później; jej wzrok się zamazał. Obudziła się, siedząc na sofie, podczas gdy Nina spryskała jej twarz wodą. Nie było Yuriego, Lisy, żadnych przeprowadzek, tylko oni dwoje.
„Nie waż się wyłączać” – rozkazała Nina. „Czekałem na tę chwilę dwadzieścia lat, a ty jak zwykle wszystko psujesz”.
-Co tu robisz? – tylko o to Inga mogła zapytać.
„Mszczę się, droga siostro” – Nina roześmiała się, ale natychmiast jej twarz stała się twarda i zła. – Pamiętasz, jak ukradłeś mi męża? nie zapomniałem. Byłam wtedy w ciąży i straciłam dziecko przez nerwy. Wciąż o nim śnię i żądam zemsty. Wszystko w porządku, moje dziecko wkrótce się uspokoi.
- Więc to ty mnie dręczyłeś? – dotarło do Ingi.
- Kto jeszcze? Zabranie męża mi nie wystarczy, chciałam, żebyś cierpiała i cierpiała. Wow, jak się uśmiałem, kiedy Yurka powiedziała mi o policji!
„Powiem mu prawdę” – zagroziła Inga i nawet wstała, ale Nina pchnęła ją z powrotem na kanapę.
„Kto ci uwierzy, jesteś szalony” – uśmiechnęła się.
– Oddajesz swoją córkę pod Yurę, czy to właśnie robią matki? – Inga próbowała ją winić, lecz Nina lekceważąco wzruszyła ramionami.
„Zapewniłem mojej córce godną przyszłość, na którą zasługiwała, ale ty nie”. I nie waż się jej niepokoić, bo zrobię ci coś gorszego. Wkrótce będę miał bogatego zięcia, on mnie rozpieszcza. I umrzecie tu samotnie, w swoich posiadłościach!
Nina wyprostowała się zwycięsko, spojrzała na pokonaną siostrę i powiedziała z zadowoleniem:
- Jak słodka jest zemsta… A teraz żegnaj, siostro, czeka mnie szczęśliwe życie.
Podeszła do drzwi i szczelnie je za sobą zamknęła, zostawiając Ingę zupełnie samą.
Inga i Jurij szybko się rozwiedli, nie otrzymała połowy majątku, prawnicy jej męża próbowali, ale on opuścił mieszkanie i trochę pieniędzy, tłumacząc:
„Nawet tego bym nie dał, ale Liza i Nina Michajłowna mnie przekonały”. To złote kobiety.
Inga stała się odludkiem, zachłanna ciekawość przyjaciół i znajomych doprowadzała ją do choroby, a współczucia nie było u kogo innego szukać. A najbardziej obraźliwe jest to, że zrozumiała, że jest winna wszystkiego. „Gdybym mogła cofnąć się w przeszłość, nie dotknęłabym męża Ninki” – pomyślała. Ale historia nie zna trybu łączącego.