Aglaya Evgenievna uwielbiała swoją Tanyę. Jedynaczka, spóźniona i zapracowana córka. Ile nieprzespanych nocy spędziła w kołysce? Ile zmartwień przeszła, zanim zobaczyła, jak jej dziewczyna, tak delikatna i delikatna, rozkwita.
Mąż Aglayi, Philip, czasami mamrotał, że jego żona rozpieszcza dziewczynę. Jakbym ją rozpieszczał, Aglasza. Puszczasz wszystkie wodze. Ale w tajemnicy sam był gotowy, aby Tatiana zabrała księżyc z nieba. Tane nosił także francuskie perfumy podczas podróży służbowych. To jedwabne wstążki, których nie można znaleźć w ich małym miasteczku. I pewnego dnia Filip, ku wielkiej radości córki i podziwowi żony, przyniósł Tanechce modne buty. Skóra lakierowana, wysokie obcasy. Dokładnie to, co nosili artyści w magazynach o modzie
Tatyana dorastała w miłości i trosce, jak pączek róży w szklarni. Była piękną, dostojną dziewczyną, miłą i serdeczną. Nic dziwnego, że wszyscy chłopcy za nią pobiegli. Aglaya Evgenievna była pewna, że Tatyana w jakiś sposób spotka odpowiedniego pana młodego. Ktoś, kto odniósł sukces i ma pieniądze. No i oczywiście nie brakuje mu wyglądu.
Ale jakoś Pashka zaczął podążać za Tanechką. Prosty, pracowity facet. Ale, jak mówią, nie z ich kręgu. Pashka po prostu opiekował się Tatianą. Bez pretensjonalnych zwrotów i drogich prezentów. Albo przyniesie bukiet polnych kwiatów, albo pospiesznie wróci z łowienia ze swoim połowem, aby rozpieszczać ukochaną świeżą rybą.
Aglaya Evgenievna skurczyła się w środku. „No cóż, on nie może się równać z moją dziewczyną! – pomyślała: „Czekałam już na księcia na białym koniu dla mojej córki, a tu…” Nie o takiej przyszłości marzyła dla swojej ukochanej córki.
Jej zdaniem przyszły zięć powinien być człowiekiem prominentnym, wykształconym, pochodzącym z inteligentnej rodziny. Ale Aglaya Evgenievna tego nie okazała. Zrozumiałam, że nie można być miłym na siłę. A Tatiana promieniała szczęściem. A szczęście córki jest dla matki cenniejsze niż dla jakiegokolwiek księcia.
Wesele odbyło się skromnie, bez niepotrzebnego hałasu. Aglaya, choć nie pochwalała wyboru córki, nakryła hojny stół. Zgodnie z oczekiwaniami sama upiekła ciasto i przywitała nowożeńców. Paszka okazał się oszczędnym facetem.
Traktował Tatianę z szacunkiem, niósł ją w ramionach, dosłownie i w przenośni. Wkrótce na świat przyszła wnuczka Alicja. Aglaya rozpłynęła się, pogrążyła w zmartwieniach o dziecko i wydawało się, że pogodziła się z Pawłem. Wydawałoby się, żyj i bądź szczęśliwy.
Ale Aglaya Evgenievna nie byłaby sobą, gdyby nie znalazła powodu do zmartwień. Wydawało jej się, że zięcia trzeba „uszlachetnić”, „przyzwyczajić do kultury”. Zaczęła od drobiazgów: albo komentowała swój wygląd, albo sugerowała potrzebę zdobycia „bardziej prestiżowej” pracy. Paweł, osoba niekonfliktowa, próbował to wyśmiać, ale Aglaya Evgenievna nalegała, co coraz bardziej irytowało zięcia.
Podczas jednej z wizyt Aglayi Evgenievny u córki doszło do incydentu. Widziała, jak Paweł, wracając z pracy, w ubraniu roboczym, usiadł przy stole i wziął Alicję w ramiona.
- Pavel, powinieneś przynajmniej umyć ręce! – zawołała Aglaya Evgenievna – I w ogóle zmień ubranie! Czy można tak podejść do dziecka?
Paweł, zmęczony całym dniem pracy, zmarszczył brwi.
„Mamo, wszystko w porządku” – Tatyana delikatnie próbowała przemówić matce do rozsądku.
- Co ty mówisz! – Aglaya Evgenievna nie poddała się, – Musi zrozumieć, czym jest higiena! Ogólnie rzecz biorąc, wygląd jest wizytówką danej osoby! Jak wychowa Alicję przy takim podejściu?
Paweł po cichu wstał od stołu, położył Alicję na podłodze i wyszedł z pokoju. Tatiana rzuciła matce spojrzenie z wyrzutem.
- Mamo, dlaczego to robisz? Jest zmęczony!
- Staram się o niego! – Aglaya Evgenievna splotła ręce – Chcę, żeby było mu lepiej! Aby Alicja nie wstydziła się później ojca!
Aglaya Evgenievna, wzdychając ciężko, opadła na krzesło. “Niewdzięczny! – pomyślała, czując płonącą od środka urazę. „Staram się dla niego najlepiej, jak chcę, a on”. Wydawało jej się, że jak za dawnych dobrych czasów opiekuje się swoją Tanią, życząc jej wszystkiego najlepszego.
Czy nie jest oczywiste, że Pavel nie jest tym, czego potrzebuje jej dziewczyna? Cóż, on nie jest dla niej odpowiednikiem! Czas upłynie, a sama Tanya to zrozumie. Tymczasem… musisz wziąć wychowanie zięcia w swoje ręce.
Wkrótce zbliżała się rocznica Aglayi Evgenievny. Sześćdziesiąt lat! Już wyobrażała sobie, jak zjedliby obiad w restauracji, a goście zostaliby zasypani komplementami… Perłą wieczoru miała być oczywiście jej Tatiana, w eleganckiej sukni, z perfekcyjną fryzurą i oszałamiającym mężczyzną na jej ramieniu. To musiał być ktoś, o kim można było powiedzieć: „Oto dostojny zięć!” Ale rzeczywistość, szczęśliwie, pokazała zarysy Pawła.
Aglaya Evgenievna nie chciała zepsuć sobie wakacji, więc postanowiła działać delikatnie, ale wytrwale. Zasugerowała Tatyanie, że byłoby miło zaprosić na uroczystość Wiktora Stepanowicza, dyrektora firmy, w której pracowała Tatyana.
Wiktor Stepanowicz był wdowcem, imponującym człowiekiem o pozycji w społeczeństwie. Aglaya Evgenievna pomyślała, że gdyby ona i Tatiana porozmawiały w nieformalnej atmosferze, może przerzuciłaby się na majsterkowanie. „Zobaczysz, jak ten twój Paszka się wytrze! – pomyślała Aglaya Evgenievna. „Zrozumie, że musi się jeszcze rozwijać i rozwijać w kierunku ideału!”
W dniu rocznicy Paweł założył swój jedyny garnitur, który był dla niego za ciasny w ramionach. Ale moja teściowa zapytała. Próbował pozostać w cieniu i pomógł Tatyanie. Ale nie ukrył się przed uważnym spojrzeniem Aglayi Evgenievny. W końcu nadszedł czas wręczania prezentów.
Goście jeden po drugim wznosili toasty oraz wręczali kwiaty i koperty. Kiedy przyszła kolej na Pawła, Aglaya Evgenievna uśmiechnęła się znacząco: „No cóż, zięć, zaskocz mnie!” Paweł wręczył jej małą paczkę.
- To dla ciebie, Aglaya Evgenievno, ode mnie. Skromnie, ale od serca.
Aglaya Evgenievna rozpakowała prezent. Na dłoni leżała drewniana broszka w kształcie jaskółki, starannie wyrzeźbiona i polakierowana.
- Co za piękność! – zachwycali się niektórzy goście. – Własnymi rękami? Wow!
„Dziękuję, oczywiście” – wymamrotała przez zęby, Aglaya Evgenievna. – Bardzo… oryginalne.
I tymi słowami odłożyła broszkę na brzeg stołu, jakby emanowało z niej coś nieprzyjemnego.
Przez resztę wieczoru Aglaya Evgenievna nie spuszczała Wiktora Stepanowicza z pola widzenia. Ciągle znajdowała powody, by zadzwonić do nich Tatyana. Albo nalej kieliszek wina, albo zaproponuj pyszne danie. Aglaya Evgenievna sama opowiedziała gościowi o talentach swojej córki, mimochodem wspominając o swojej miłości do muzyki klasycznej i poezji francuskiej.
Wiktor Stiepanowicz, będąc człowiekiem kulturalnym, grzecznie kontynuował rozmowę. Ale ludzie, którzy rozumieli, widzieli, że wszystkie te sztuczki Aglayi Evgenievny raczej go bawiły. Tatiana poczuła się niekomfortowo. Paweł, który oglądał całe przedstawienie, trzymał się z daleka.
Kiedy goście zaczęli wychodzić, Aglaya Evgenievna, jakby przez przypadek, poprosiła Wiktora Stepanowicza, aby towarzyszył Tatianie i jej córce w domu, powołując się na fakt, że Paweł był już dość pijany.
- Wiktor Stepanowicz, nie odmówisz kobiecie takiej drobnostki, prawda? – zaśpiewała ze słodkim uśmiechem, prostując włosy córki. – W przeciwnym razie nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć w ciemności!
Tatiana chciała sprzeciwić się, ale Paweł, biorąc córkę na ręce, spokojnie powiedział:
„Nie ma się czym martwić, Aglaya Evgenievno” – powiedział spokojnie Paweł, delikatnie wyrywając Alicję z ramion teściowej. – Tanya, Alice i ja pojedziemy taksówką. Może nie jestem abstynentem. I nie jest to osoba kulturalna jak ty. Ale pozwalam sobie tylko na wakacje. W przeciwieństwie do niektórych. Podobno dla Ciebie to też jest pewnego rodzaju kultura?
Aglaya Evgenievna była oszołomiona. Nie spodziewała się takiej bezczelności ze strony zięcia. Jej twarz zrobiła się fioletowa z oburzenia. Otworzyła usta, żeby odpowiedzieć, ale słowa uwięzły jej w gardle.
Następnego dnia Paweł przyszedł do Aglayi Evgenievny i szczerze z nią rozmawiał. Stwierdził, że męczą go ciągłe komentarze i próby reedukacji. Prosił ją, aby uszanowała jego wybór i nie wtrącała się już w życie rodzinne. Aglaya Evgenievna nigdy nie była w stanie zaakceptować Pawła jako własnego syna. Ale stopniowo pogodziła się z faktem, że Tatyana go wybrała. A to było najważniejsze dla kochającej matki.