Po śmierci męża Georgia przeprowadziła się do syna Jamesa i jego rodziny, aby znaleźć pocieszenie i poczucie bliskości w tym trudnym czasie ogromnego żalu.
Kiedy jednak jej wnuk Eric wspomniał o sekretnym pokoju w domu, Georgia była rozdarta między możliwością, że James i jego żona Natalie coś ukrywają, a myślą, że Eric po prostu sobie to wyobraża.
Po stracie Richarda, męża, z którym przeżyła ponad czterdzieści lat, świat Georgii wywrócił się do góry nogami.
Pustka, jaka pozostała po jego nieobecności, była nie do zniesienia, a cisza pustego domu nieustannie przypominała jej o stracie.
Kiedy James i Natalie zaproponowali, że pozwolą jej zamieszkać u siebie na jakiś czas, Georgia chętnie przyjęła propozycję, mając nadzieję, że spędzanie czasu z wnukami pomoże jej złagodzić ból.
„To twój dom” – powiedziała jej sąsiadka i bliska przyjaciółka Elizabeth, zachęcając ją do pozostania.
Jednak Georgia wiedziała, że życie w pojedynkę nie jest dla niej opcją.
Myśl o spędzaniu dni na słuchaniu śmiechu wnuków, Johna i Erica, była promykiem światła w ciemności, w której żyła.
Od kiedy się wprowadziła, James i Natalie zrobili wszystko, co w ich mocy, żeby czuła się mile widziana.
Zapewnili ją, że taki układ potrwa tylko do momentu, aż poczuje się gotowa, by znów żyć sama.
Zabierała ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, pozostawiając większość swoich rzeczy w domu, w tym wspomnienia ze swojego życia z Richardem.

Jednakże James od samego początku jasno określił jedną zasadę:
„Proszę was troje, nie schodźcie do piwnicy” – powiedział cicho, ale stanowczo podczas kolacji.
„Tam trwają prace remontowe, a jest tam naprawdę dużo kurzu i brudu.
Nie chcemy, żeby ktoś został ranny lub zachorował. Jasne?”
Georgia, która całe życie cierpiała na alergie, zrozumiała jego obawy i zgodziła się bez wahania.
Poza tym nie miała powodu, żeby schodzić do piwnicy.
Mieszkanie z Jamesem, Natalie i chłopcami było dla Georgii dużą zmianą.
Po latach spokojnego życia z Richardem, hałas młodej rodziny wydawał się jej czasami przytłaczający, ale w najlepszym możliwym tego słowa znaczeniu.
Energia i radość, które wnieśli do jej życia wnuki, były dokładnie tym, czego potrzebowała, żeby zapomnieć o żalu.
Każdego wieczoru zbierali się w salonie, by czytać na głos. Ta nowa tradycja szybko stała się nieodłącznym elementem jej dnia.
John i Eric uwielbiali słuchać jej opowieści, ich oczy błyszczały radością, gdy zagłębiali się w historie, którymi się dzieliła.
Pewnego wieczoru, gdy czytała Harry’ego Pottera i Komnatę Tajemnic, Eric wygłosił zaskakujące oświadczenie.
„Babciu, my też mamy sekretny pokój! W piwnicy!” – wykrzyknął.
Georgia była zaskoczona i zamarła, patrząc na swoje wnuki.
„Naprawdę?” – zapytała, niepewna, czy powinna traktować jego słowa poważnie.

John szybko próbował uciszyć brata, najwyraźniej przestraszony tym, co powiedział Eric.
„Eric! Zamknij się! Babciu, on tylko żartuje. Nie wie, o czym mówi”.
Ale Eric był wytrwały.
„Nie żartuję! Pokażę ci, babciu, chodźmy!”
Zanim Georgia zdążyła go powstrzymać, Eric zeskoczył z kanapy, złapał ją za rękę i pociągnął w stronę drzwi do piwnicy.
„Eric, czekaj” – krzyknęła do niego Georgia. „Nie możemy tam zejść!”
Ale Eric był zdeterminowany.
„Wszystko w porządku, babciu. Pokażę ci” – powiedział pewnie i zanim się zorientowała, Georgia była już na słabo oświetlonych schodach prowadzących do piwnicy.
Powietrze było chłodne i lekko stęchłe, a serce Georgii waliło, gdy dotarli na najniższy stopień.
Piwnica była większa, niż się spodziewała, pełna pudeł i starych mebli. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że nigdy tu wcześniej nie była.
„Tam są!” krzyknął Eric, wskazując na drzwi ukryte za dużą plastikową płachtą.
„Kochanie, myślę, że nie powinniśmy otwierać tych drzwi” – powiedziała Georgia ostrożnie.
Ale Eric się nie poddał.
„To dla ciebie, babciu!” – nalegał, ponownie szarpiąc ją za rękę.
Ciekawość wzięła górę i Georgia powoli podeszła do drzwi.
Jej ręka lekko się trzęsła, gdy sięgała po klamkę, a gdy już miała ją przekręcić, za nią rozległy się czyjeś kroki.
John zbiegł po schodach, jego twarz była pełna zmartwienia.
„Babciu, czekaj! Mama i tata powiedzieli, że nie możemy tu wejść!”
Ale było już za późno.
Georgia już otworzyła drzwi i to, co zobaczyła, zaparło jej dech w piersiach.
W pokoju znajdowała się niemal dokładna replika jej sypialni z domu, w którym mieszkała z Richardem.
Te same jasnoniebieskie ściany, ten sam kwiatowy koc, a nawet ta sama szafka nocna z lampą, którą wybrał Richard.

Ale to, co naprawdę wycisnęło jej łzy z oczu, to fotografia leżąca na stoliku nocnym – ujęcie jej i Richarda w dniu ich ślubu, młodych i pełnych życia.
„O mój Boże” – wyszeptała Georgia, cofając się o krok, a łzy spływały jej po twarzy.
John wziął ją za rękę tuż w chwili, gdy James i Natalie schodzili po schodach z paniką na twarzach.
„Mamo” – zaczął James, ale jego głos urwał się, gdy zobaczył wyraz jej twarzy.
Georgia mocno ich uściskała, całkowicie wzruszona.
„Nic nie rozumiem” – powiedziała drżącym od łez głosem.
„Chcieliśmy ci zrobić niespodziankę, mamo” – wyjaśnił cicho James.
„Nie chcieliśmy, żebyś czuł, że musisz wrócić do swojego starego domu.
Chcieliśmy, żebyś miał tu miejsce, w którym będziesz mógł poczuć się jak w domu.
Natalie skinęła głową, a w jej oczach zalśniły łzy.
„Wiemy, jak bardzo tęsknisz za Richardem” – powiedziała cicho.
„Chcemy, żebyś została z nami nie tylko jako babcia, która pomaga, ale jako członek rodziny.
Chcemy, żebyś był szczęśliwy i czuł się komfortowo.
Georgia jeszcze raz rozejrzała się po pokoju, przyglądając się każdemu szczegółowi.
„Zrobiłeś to wszystko… dla mnie?” – zapytała, wciąż nie wierząc.
James skinął głową.
„Mamo, kochamy cię. Chcemy, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama”.
Właśnie wtedy Georgia zrozumiała, jak bardzo jej rodzina chciała, aby była częścią ich życia.

Zaczęła się martwić, że nadużywa gościnności gospodarza, jednak gest ten pokazał jej, jak bardzo jest kochana i potrzebna.
Chcieli, żeby została w ich domu, otoczona rodziną i wspomnieniami o Richardzie.
Stojąc razem w tym małym, sekretnym pokoju, Georgia poczuła spokój, jakiego nie zaznała od śmierci Richarda.
Wiedziała, że podjęła słuszną decyzję, przeprowadzając się do Jamesa i Natalie, i była wdzięczna za miłość i opiekę, jaką jej okazali.
Jej rodzina pragnęła jej, ze wszystkimi jej sekretnymi pokojami.
I po raz pierwszy od dłuższego czasu Georgia poczuła, że jest dokładnie tam, gdzie powinna być.