Pierścionek z sercem i szansą na nową miłość

…To była moja była koleżanka, Lena. „Alice, cześć! Chodzi o to… Pamiętasz tego dziwnego mężczyznę w okularach, który wybierał pierścionek z serduszkiem? Przyszedł dziś. Powiedział, że go zgubił i poprosił, żeby sprawdzić w bazie danych, czy został nam zwrócony. Mówi, że żona wyrzuciła go po kłótni. Wyobrażasz sobie, jak to jest obraźliwe?

Serce waliło jak szalone. Więc nie wszystko jest takie oczywiste. Być może wyciągnąłem zbyt pochopne wnioski.

Odwróciłam się i go zobaczyłam. Stał z głową spuszczoną, a w świetle latarni wydawał się zagubiony i mały. Podszedłem do niego.

„Kim ona jest?” – wyszeptałam, bojąc się usłyszeć odpowiedź.

Podniósł głowę, a w jego oczach dostrzegłem szczerą rozpacz. „Moja żona, Alice. Rozstaliśmy się już od roku. To bardzo długa i skomplikowana historia. Chciałem zacząć od zera, chciałem, żebyśmy mieli coś… prawdziwego. Zrozumiałem, że pierścionek był pomyłką, że przypominał mi przeszłość. Ale ja… po prostu nie wiedziałem, jak inaczej. Jestem głupcem, wiem”.

Zakrył twarz dłońmi. Podszedłem bliżej i go przytuliłem. Silniejszy niż kiedykolwiek.

„Pokaż mi restaurację, w której wybrałeś pierścionek” – powiedziałam, odrywając się od niego.

Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. „Po co?”

„Po prostu mi pokaż.”

Wróciliśmy do sklepu jubilerskiego. Oczy Leny szeroko się otworzyły, gdy nas zobaczyła. Poprosiłem ją, żeby pokazała mi wszystkie pierścionki z diamentami w kształcie serca, jakie mieli. Po rozważeniu kilkunastu opcji zdecydowałem się na jedną. Było trochę inaczej, bardziej nowocześnie, ale miało tę samą iskrę, ten sam romantyzm.

„Chcę ten pierścionek” – powiedziałam, patrząc mu w oczy. „Ale pod jednym warunkiem. Nie dasz mi tego dzisiaj. Pomyślisz o tym. Rozważysz za i przeciw. A jeśli jutro będziesz pewien, że jestem kobietą, z którą chcesz spędzić całe życie, to… to dasz mi to.”

Uśmiechnął się. Nie był to wymuszony, pełen poczucia winy uśmiech, który widziałem przez cały wieczór, lecz prawdziwy, szczery.

„Teraz znam odpowiedź” – wyszeptał, biorąc mnie za rękę. „Ale poczekam do jutra. Żeby mieć pewność, że ty też.”

Gdy wyszliśmy ze sklepu jubilerskiego, wiedziałem, że nie chodzi o pierścionek, ale o chęć nas obojga do walki o miłość, pomimo duchów przeszłości. A jutro, być może, rozpocznie się nasza prawdziwa historia. Historia napisana nie łzami innych ludzi, ale naszym wspólnym szczęściem.
***

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *