Jak nauczyć wnuki wdzięczności? Moje doświadczenie.

Jak obiecałem, tak ci powiem.

Wracając ze sklepu z tymi torbami, czułem nie tylko urazę, ale i jakiś zimny, przeszywający ból – nie z powodu siebie, ale z powodu mojej żony. Za jej ręce, które godzinami przebierały w nitkach, za jej oczy napięte od robienia na drutach wzorów, za jej serce pełne miłości do tych dzieci. Zrozumiałem, że samo ich strofowanie nie ma sensu. Ważne było, żeby to *zrozumieli*. Zrozumieli, że wartość nie stanowią pieniądze wydane na prezent, ale *miłość* w niego włożona.

Tego samego wieczoru zebrałem wszystkie wnuki – od najmłodszego (12 lat) do najstarszego (prawie 20). Usiedli na sofie, trochę zawstydzeni moim poważnym spojrzeniem. Nie zwlekałem. Wyciągnęłam z toreb swetry, koce, a nawet jedną podartą zabawkę i położyłam je przed nimi na podłodze.

Ich twarze się wydłużyły. Rozpoznaliśmy to od razu. Niektórzy odwracali wzrok, niektórzy się wiercili.

Spokojnie opowiedziałem gdzie i jak to znaleźliśmy. Opisał jak babcia widziała ich rzeczy. Opowiedziała im o swoich łzach, o tym, jak starała się wyglądać na silną, żeby *oni* nie czuli się winni.

A potem zacząłem mówić cicho, bez krzyków i oskarżeń. Mówiłem o czasie. Że każda pętelka w tych swetrach to minuta jej życia, którą dobrowolnie i z radością im poświęciła. Są to wieczory spędzane z kłębkiem włóczki i drutami zamiast na relaksie. Jest to ból stawów występujący po długim siedzeniu. Powiedziałam: „Możesz kupić sweter w każdym sklepie. Kosztuje pieniądze. Ale nigdy, za żadne pieniądze, nie kupisz tych godzin, które babcia spędziła myśląc o każdym z was, wybierając wzór, wyobrażając sobie, jak ciepło i przytulnie byłoby wam w jej prezencie. Każda z tych rzeczy jest przesiąknięta jej miłością. Ona dosłownie wplatała w to swoją troskę”.

Podniosłam jeden ze swetrów, mały, który zrobiła na drutach dla najmłodszego, gdy był jeszcze niemowlakiem. „Babcia pamięta, jak wybrała tę wełnę, żeby nie kłuła. Pamięta, jak się cieszyła, widząc, jak mu pasuje”.

Potem spojrzałem na starszych: „Czy nigdy nie przyszło wam do głowy, że jeśli czegoś nie potrzebujecie, nie pasuje, albo po prostu wam się nie podoba, możecie po prostu powiedzieć o tym babci? Szczerze, ale bez obraźliwości? Albo zostawić w domu na pamiątkę? Ale zabranie tego do sklepu, gdzie może to kupić zupełnie obcy człowiek… To tak, jakbyście wzięli pocztówkę z najserdeczniejszymi życzeniami i wyrzucili ją do śmieci bez przeczytania”.

Było tak cicho, że można było usłyszeć tykanie zegara. Młodsze wnuki szeroko otwartymi oczami patrzyły na swetry. Najstarsza wnuczka, ta, której sweterka dotknęła moja żona w sklepie, zaczęła płakać. Wtedy środkowy również zaczął płakać. Chłopcy siedzieli tam zmarszczeni, ale po ich twarzach wyraźnie było widać, że zdali sobie z tego sprawę.

Nie prosiłem o przeprosiny. Dałem im czas na przemyślenie sprawy. Powiedziałem: „Nie chodzi o te swetry. Chodzi o szacunek. Szacunek dla pracy, szacunek dla uczuć, szacunek dla osoby, która włożyła w ciebie duszę. Wdzięczność to coś więcej niż tylko mówienie „dziękuję”. To umiejętność dostrzegania i doceniania troski”.

Podchodzili do mnie jeden po drugim, przytulali mnie, przytulali swoją babcię, która stała cicho z boku. Przeprosili, niektórzy szeptali, inni mówili głośniej, ale wszyscy byli szczerzy. Zrozumieli. W końcu zdali sobie sprawę, ile bólu sprawili i jak wielką wartość miało to, co uważali za pewnik.

Od tego czasu minęło kilka miesięcy. Swetry i koce wracały do ​​domów – nie na sprzedaż, ale na honorowe miejsce w szafie lub na krześle. Widziałem, że czasami je noszą, zwłaszcza w chłodne dni. I widziałam, jak stawały się bardziej uważne na babcię, jak częściej dzwoniły, jak szczerze dziękowały jej za każdą małą rzecz.

Ta lekcja była trudna, ale konieczna. Uczył ich, że prawdziwa wartość prezentów nie jest mierzona ich ceną ani stylem. Mierzy się ją miłością, którą się w nie wkłada. A wdzięczność jest uczuciem aktywnym, którego nie tylko należy doświadczyć, ale i okazać.

**Wniosek:** Nigdy nie wahaj się uczyć swoich dzieci i wnuków doceniania opieki i pracy swoich bliskich. Czasami bezpośrednia i szczera rozmowa, poparta przykładem wizualnym, może otworzyć im oczy na coś, czego wcześniej nie zauważyli. Najdroższe rzeczy w naszym życiu to nie te, które kupujemy, lecz te, które robimy z miłością. Doceniam to. I nauczaj tego swoich bliskich.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *