Margot zawsze czuła, że jej serce należy nie tylko do rodzinnego miasta, nie tylko do rodziny i przyjaciół, ale do czegoś więcej. Być może do świata.
Pracowała w organizacji charytatywnej, pomagając innym z daleka – listami, darowiznami, organizując wydarzenia.
Ale pewnego dnia zdała sobie sprawę, że chce udać się do miejsca, w którym pomoc była potrzebna bez słów.