Wieczorne słońce powoli opadało poniżej horyzontu, barwiąc ulice miasta ciepłymi odcieniami. Anna, starsza kobieta o zmęczonej, ale życzliwej twarzy, wracała ze sklepu.
W małej torebce miała klucze, telefon i trochę pieniędzy – nic cennego, ale wszystko, czego potrzebowała.
Szła powoli do domu, rozkoszując się chłodnym powietrzem i rzadkimi chwilami samotnej ciszy.