Ta historia przydarzyła się dziadkowi o imieniu Ilya Sergeyevich. Na starość został sam: wszyscy jego najbliżsi krewni już dawno odeszli, a jego wnuka, któremu bardzo ufał, nie było w pobliżu.
Ilja Siergiejewicz mieszkał sam w swoim starym domu na obrzeżach małego miasteczka.
Miał już 73 lata i nie był w stanie pokonywać trudności i prób życiowych tak łatwo, jak kiedyś. Ogromne straty w rodzinie sprawiły, że był smutny i samotny.