Sandra z Argentyny urodziła czwórkę dzieci, gdy zaszła w ciążę z piątym. W 26. tygodniu ciąży zaczęły się u niej skurcze i udała się do szpitala. Emilia urodziła się 8 kwietnia 2017 roku, prawie trzy miesiące przed terminem, i ważyła zaledwie 1,5 kg.
Lekarzom nie udało się przywrócić życia Emilii i stwierdzono jej zgon. Sandra i jej mąż Martin postanowili odwiedzić kostnicę, aby pożegnać się z Emilią. W kostnicy Sandra odkryła, że Emilia żyje i płacze.
Lekarze potwierdzili, że dziecko żyje i umieszczono je na oddziale intensywnej terapii.
Rekonwalescencja przebiegła szybko.
Emilia przeszła leczenie i jej stan się ustabilizował. Tymczasem lekarze rozpoczęli dochodzenie, aby dowiedzieć się, kto ponosi winę za błąd. Emilię przewieziono do szpitala w Buenos Aires w celu dalszego leczenia. Stopniowo wracała do zdrowia i zaczęła pić mleko matki.
Martin zostawił Sandrę i ona sama opiekowała się córką.
Tymczasem córka wróciła do domu, ale pojawiły się u niej problemy zdrowotne.
Mikrocefalia
Emilia cierpiała na małogłowie, które wymagało przeszczepu komórek macierzystych.
W międzyczasie Sandra rozpoczęła kampanię mającą na celu zebranie funduszy na leczenie w Chinach.
W czerwcu Emilia doznała kolejnego zawału serca i zmarła.
List pożegnalny
Sandra napisała wzruszający list pożegnalny, wyrażając wdzięczność za czas spędzony z Emilią. Podzieliła się informacją, że Emilia miała misję na Ziemi i uratowała życie innej osobie. Sandra wyraziła pewność, że spotkają się ponownie.