Dyktafon przypadkowo zapomniany za szafką był dla mnie objawieniem. Usłyszałam, jak mój mąż i jego kochanka rozmawiają o mnie, szydząc ze mnie:
„Jest głupia jak korek. Zostawmy ją bez grosza”. Ich okrutne słowa rozdarły moje serce, ale jednocześnie dały mi determinację do walki o siebie.
Kiedy spotkaliśmy się w sądzie, byli pewni, że wynik sprawy został już przesądzony. Ale gdy tylko rozprawa się rozpoczęła, wyciągnęłam kasetę z ich rozmową. Mój mąż i jego kochanka zbladli i po raz pierwszy od dawna poczułam, że mój los jest w moich rękach.