W małym miasteczku, gdzie wszystko przebiegało spokojnie i cicho, czasami na ulicach pojawiali się motocykliści, przerywając ciszę i wywołując niepokój.
Pewnego słonecznego dnia Alex, znany wśród mieszkańców ze swojej życzliwości i chęci niesienia pomocy, szedł ulicą.
Nagle otoczyła go grupa motocyklistów na ryczących motorach. Zaczęli jeździć dookoła, szydząc i obrażając, kpiąc z jego spokoju i szlachetności.