Opróżnij mieszkanie i to szybko! Będzie tam mieszkać córka i zięć – Bezczelna teściowa postawiła fakt dokonany

– Nie będzie tak, jak chcesz, mamo! Nie mogę się teraz nadziwić temu, co proponujesz” – Raya usłyszała donośny głos męża, gdy tylko otworzyła drzwi do mieszkania. – Czy siebie słyszysz? Rozumiem, że jesteś przyzwyczajony do tego, że wszyscy tańczą do twojej melodii, ale wszystko, co proponujesz, brzmi teraz jak bredzenie szaleńca!

Raya wróciła dziś do domu później niż zwykle. Zostałem do późna w pracy, po czym poszedłem do sklepu, żeby kupić sobie coś smacznego. A jej córka zadzwoniła i poprosiła ją o owoce. Alina przygotowywała się teraz do egzaminów, dużo się uczyła, a Raya chciała ją rozpieszczać czymś niezwykłym.

– Co się dzieje? „Krzyczysz tak głośno, że słychać cię nawet w windzie” – zapytała zaskoczona męża.

– Jak możesz nie krzyczeć! Moja mama zadzwoniła i powiedziała takie bzdury, to po prostu niesamowite, jak coś takiego mogło jej przyjść do głowy” – odpowiedział Oleg.

– Przede wszystkim uspokój się. Spójrz, wszystko jest czerwone. Teraz ciśnienie spadło. A po drugie, że nie znasz swojej mamy? Jest wieczną twórczynią z natury dziwnych i dzikich pomysłów. Nie zdziwiłbym się, gdyby nawet teraz Taisiya Pavlovna wpadła na coś w rodzaju „pozwól mi wszystkich zaskoczyć”.

– Nie masz pojęcia, co ona wymyśliła! – Oleg, który jeszcze się nie uspokoił, krzyknął ponownie. – To nonsens! Absurdalny! Kompletny nonsens!

„Cóż, bez względu na to, co wymyśli twoja matka, ty i ja będziemy działać tylko tak, jak uznamy to za stosowne”. Teraz jeszcze raz wyjaśnij, czego ona chce.

– Och, nie mogę. Teraz znowu zaczynam się złościć, to po prostu wywraca wszystko do góry nogami przez jej bezczelność. Teraz, na Boga, gdyby nie była moją matką, wysłałbym ją daleko w las. Albo gdzie indziej.

„Tak, Taisiya Pavlovna wie, jak cię zdenerwować” – Raya wspierała męża. – Ma talent w tej kwestii.

– Nie, możesz sobie wyobrazić, co wymyśliłeś? „Opuść mieszkanie” – mówi. „Lena i jej mąż się tam przeprowadzą”.

– Do naszego mieszkania? – Raisa była zaskoczona.

– Cóż, tak! Dość, mówi, mieszkaliśmy w mieszkaniu mojego dziadka, czas poznać ten zaszczyt. Teraz kolej na siostrę i jej męża. Wkrótce zostaną rodzicami, a Lena bardzo chce, aby jej dziecko urodziło się w stolicy. Aby od urodzenia mieszkał w Moskwie, gdzie jest o wiele więcej możliwości niż na prowincji.

— Czy Lenka spodziewa się dziecka? A kiedy był ślub, nie pamiętam? — Raisa była zaskoczona.

– Tak, pytałem o to samo. Mówię: dlaczego nie zaprosiłeś brata i żony na wesele? A moja mama – tak, nie świętowaliśmy. Mówią, że nie ma pieniędzy. Jakie są imprezy? Tak więc młodzi ludzie podpisali się w urzędzie stanu cywilnego i to wszystko.

– Jasne. Cóż, jak zawsze. Są pełne tajemnic i intryg. A co z naszym mieszkaniem? Którą wersję dała Ci teściowa? – Raisa wyjaśniła.

– Tak, będziesz rock! Ty i ja musimy opuścić to mieszkanie, które odziedziczyłem po dziadku, i wrócić do Velska. To wszystko, to proste – stwierdził Oleg, kręcąc głową ze zdziwienia.

– Co? Czy dobrze usłyszałem? — zapytała zdziwiona Raisa. – Czyli twojej mamy nie interesuje fakt, że mieszkamy tu już ponad dwadzieścia lat, oboje tu pracujemy i że nasza córka idzie w tym roku na studia? Czy powinniśmy tu wszystko zostawić i udać się gdzieś, gdzie będziemy musieli zaczynać wszystko od nowa? O czterdziestce! A może ma jakąś inną wersję?

– Nie, dokładnie tak wszystko sobie wyobraża. Twoja Alinka, mówi, jest już studentką od pięciu minut, może zamieszkać w internacie. Cóż, ty i ja możemy bez problemu znaleźć pracę w naszych zawodach w dowolnym mieście.

– Och, to znaczy w ten sposób? Brawo, teściowa, ona zdecydowała o wszystkim za nas” – powiedziała sarkastycznie Raya.

„Tak, i mamy już gdzie mieszkać” – powiedziała mi. Mówią, że jej trzypokojowe mieszkanie będzie w połowie puste, gdy Lenka i jej zięć się tu przeprowadzą. Dlaczego sama potrzebuje tak ogromnej przestrzeni życiowej?

– Niech więc sprzeda swoje ogromne mieszkanie. Sprzeda i kupi coś dla swojej Lenoczki w stolicy, jeśli naprawdę będą chcieli się tu przeprowadzić. A swatki prawdopodobnie powinny pomagać i pomagać młodym ludziom. A może dostali pozbawionego korzeni męża i zięcia? – zaproponowała Raisa.

– Nie, wcale nie była zadowolona z tej opcji. Nie chce nigdzie wyjeżdżać z Velska. I nie chce sprzedawać mieszkania. Tu – mówi – jest moja ojczyzna, tu się urodziłem, tu przeżyłem całe życie i tu mnie pochowano. Ale on naprawdę chce, żebyśmy ty i ja wróciliśmy. Jasne, śpi i widzi, jak wszyscy mieszkamy razem w tym samym mieszkaniu. A na starość opiekuj się mną, mówi, inaczej nie ma dla Lenki nadziei w tej kwestii.

– Tak, jest! Cóż, Taisiya Pavlovna, po raz kolejny chwalę ją za pomysłowość umysłu! Nie tylko będziemy musieli za darmo oddać twoje moskiewskie mieszkanie twojej siostrze, napluć na własną córkę, umieszczając ją w akademiku, ale także będziemy musieli opiekować się twoją mamą przez resztę jej życia! — Raisa była coraz bardziej zdumiona tym, co słyszała.

– Więc cały ten pomysł zrodził się z jednego powodu – abyśmy opiekowali się nią na starość. Myślę, że tak. Nie martwi się o Lenkę i zięcia, ale o siebie, swojego ukochanego.

Raya przypomniała sobie teraz, jak dwadzieścia lat temu przenieśli się tutaj, do Moskwy. Para właśnie wzięła ślub i zastanawiała się, gdzie zamieszkać. Oczywiście nie mieliśmy zamiaru nigdzie wyjeżdżać. Ale potem okazało się, że Oleg miał odziedziczone mieszkanie w stolicy, odziedziczone po dziadku.

Ta historia jest bardzo niesamowita i smutna jednocześnie. Oleg i Lena pochodzili od różnych ojców. Mężczyzna nie znał własnego ojca i nigdy go nie widział. Kiedy Oleg skończył siedemnaście lat, babcia opowiedziała mu wszystko, co wiedziała o jego biologicznym rodzicu.

„Zapytaj mamę, powie ci więcej” – powiedziała następnie wnukowi. – Nie wiem zbyt wiele.

Taisija Pawłowna odpowiedziała wymijająco na pytanie syna, stwierdzając, że „to był błąd”. Powiedziała też z niezadowoleniem, że wcale nie martwi się o jego los.

Potem sam Oleg próbował dowiedzieć się przynajmniej czegoś. Okazało się, że jego ojciec był jedynym synem profesora, który wykładał nauki historyczne na jednej ze stołecznych uczelni. Profesor ten ożenił się bardzo późno, bo dobrze po czterdziestce, z jedną ze swoich studentek. Wkrótce urodził się syn.

Jedyny i zmarły syn profesora okazał się typem zepsutym i bezwartościowym, dlatego poszedł krętą drogą. Po krótkim małżeństwie z matką Olega, Taisią, która wówczas studiowała w stolicy, trafił do więzienia za rozdawanie śmieci. Jego matka, nie mogąc znieść takiego wstydu, wkrótce zmarła z własnej woli.

W chwili, gdy Oleg próbował odnaleźć ojca, ten już nie żył. Zły nawyk i uzależnienie zrobiły swoje. Został tylko jeden dziadek, Ilja Iwanowicz, stary i chory starzec, który bardzo niechętnie komunikował się ze swoim nowym wnukiem, preferując samotną starość. Niemniej jednak przekazał mu mieszkanie, Olegowi. O tym młody człowiek dowiedział się niemal natychmiast po ślubie z Raisą.

Taisija Pawłowna nie poparła wówczas pomysłu syna na przeprowadzkę do Moskwy. Zasugerowała mu, żeby sprzedał mieszkanie dziadka i kupił mieszkanie w swoim rodzinnym mieście i przekazał jej różnicę.

„Włożę te pieniądze do banku na konto Lenoczki, żeby ona też mogła na coś liczyć, kiedy wyjdzie za mąż” – powiedziała zamyślona i kupiecka matka.

„Nie, mamo, skonsultowaliśmy się z Rayą i zdecydowaliśmy, że to bardzo dobra szansa na rozpoczęcie życia rodzinnego i zawodowego w dużym mieście” – odpowiedział jej wtedy Oleg. — Po co sprzedawać mieszkanie w Moskwie, żeby kupić w Velsku? To jest głupie!

Przenieśli się więc do stolicy, gdzie mieszkali przez dwadzieścia lat. Tutaj urodziła się ich jedyna córka Alina. A teraz teściowa nie wymyśliła nic lepszego, jak wyrzucić je z własnego mieszkania, a nawet zmusić do życia według jej poleceń.

Ale pełniejszy obraz tego, co działo się w rodzinie teściowej i dlaczego zdecydowała się na tak dziwny trik, pojawił się, gdy Raisa zadzwoniła do matki.

– Mamo, nie wiesz, co się dzieje z moją teściową Taisią Pawłowną? Zaskoczyła nas dzisiaj tutaj. Zadzwoniłam i zaproponowałam, że oddam nasze mieszkanie Lence i jej mężowi. Czy możesz to sobie wyobrazić? – Raya podzieliła się z matką.

– O czym ty mówisz? Co za szalona mała kobietka! Tak, nie ma innego wyjścia! Powiem ci teraz. Teściowa nawet nie wie, gdzie wyrzucić córkę i zięcia, który jest bezczelny jak czołg. Ten sam zięć przyszedł znikąd, nie znali go od stu lat, a on zaczął pobierać licencję. Teściowa zostaje wypędzona z własnego mieszkania. On po prostu przeżywa. Dlatego teraz wymyśliła taką strategię – wysłać ich do Moskwy, do twojego mieszkania. Jak mówią, postanowiłem zwabić zięcia moskiewską rejestracją i metrami kwadratowymi. Tak, i odeślij go od siebie, w przeciwnym razie pozostanie na ulicy przez kolejną godzinę. Tak właśnie jest, córko.

– Cóż, teraz wszystko jest dla mnie jasne. Obraz nabrał kształtu – a faktem jest, że wcześniej nie było żadnych wieści o zięciu. Nawet nie wiedzieliśmy, że Lenka wyszła za mąż. W końcu doczekałem się swojego szczęścia, i to jakiego szczęścia! A fakt, że pilnie potrzebowała naszego mieszkania, jest teraz jasny, dlaczego. Ale teściowej nic nie wyjdzie. Słuchaliśmy jej, staraliśmy się postępować zgodnie z jej radami, a teraz niech idzie ze swoimi pragnieniami do piekła! – Raya odpowiedziała matce.

Nieco później opowiedziała mężowi powód dziwnego zachowania jego matki.

– Okazuje się, że chodzi o tego zięcia, którego ty i ja nigdy nawet nie widzieliśmy. Może porozmawiasz z siostrą? Niech pohamuje aroganckiego męża. Wypędzanie matki z jej własnego mieszkania nie jest dobrym pomysłem. Niech się od niej odsuną i zamieszkają osobno” – argumentowała Raisa.

Oleg natychmiast wybrał numer swojej siostry.

– Co tam zrobiłeś, co? Kogo przyprowadziłeś do mieszkania swojej matki? Dlaczego rozkazuje w cudzym domu? – zaczął surowym głosem.

– Nie krzycz. Mieszkam z kim chcę – to moja sprawa. Przesuńmy się tutaj szybko. Nie możemy długo czekać, zaraz idę na urlop macierzyński, nie zdążę się przeprowadzić” – odpowiedziała mu bezczelnie siostra.

– Nikt się nigdzie nie ruszy. I zapomnij o naszej przestrzeni życiowej. I wyrzuć ten szalony pomysł z głowy. Rozwiązaliśmy to!

– Jak to możliwe? Matka powiedziała, że ​​już się z tobą zgodziła. I już obiecałem mojemu Stepanowi, że wkrótce przeprowadzimy się do Moskwy. Wracasz teraz do szpilek? Jakim jesteś dla mnie bratem po tym?

„Nie, jeśli tak stawiasz pytanie” – odpowiedział zmęczonym Oleg.

– Co powinieneś tam zrobić, powiedz mi? To my, młodzi ludzie, musimy mieszkać w stolicy. A moje dziecko urodzi się z moskiewską rejestracją, nie rozumiesz? Przyjechalibyśmy tu, do mamy i żyli normalnie, bo już się starzejemy. Nie, musimy zrobić wszystko inaczej!

„Zostaw swoją matkę w spokoju, niczego więcej od ciebie nie potrzebuję”.

-Kim jesteś, żeby mi to mówić? Od dzisiaj nie mam brata, rozumiesz? – krzyknęła Lena do telefonu.

– Cóż, sam tak zdecydowałeś.

Zemdlał. A pięć minut później matka zadzwoniła ponownie i powiedziała synowi tyle obraźliwych słów, że wystarczyłoby na kilka lat.

Teraz krewni Olega nie komunikują się. Raisa wie od matki, że nadal mieszkają razem. Lena urodziła dziecko, ale ona i jej mąż nie zamierzają oddalać się od matki.

A Taisiya Pavlovna okresowo wychodzi z domu dla gości. Odwiedziłem już wszystkich moich dalekich krewnych i odwiedziłem ich wszystkich. W domu najwyraźniej nie może znieść obecności ukochanego zięcia i kochającej córki.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *