- Mamo, nie mogę już milczeć. Nie mogę. To mnie przygnębia, muszę się tym z kimś podzielić. „Aby uzyskać radę, co powinienem dalej zrobić” – powiedział Maxim żałosnym głosem.
W tym czasie Żenia leżała w sypialni i już miała krzyknąć do męża, który z jakiegoś powodu dzisiaj wcześniej wrócił do domu, że ona też jest w domu. Ale słysząc jego głos i słowa, które Maxim powiedział do telefonu swojej matki, z czasem zmieniła zdanie.
Jeszcze nie rozumiała, co się dzieje i o jakiej tak ważnej sprawie jej mąż chciał porozmawiać z matką. Ale intuicja podpowiadała mi, że muszę się ukryć. Upewnij się, że mąż jeszcze nie wie, że Żenia jest w domu.
Dziś w pracy kobieta poczuła się słabo i miała zawroty głowy. A potem w toalecie prawie straciłem przytomność. Wiele osób w biurze zachorowało już na grypę, a ona zrozumiała, że najprawdopodobniej ona też jest chora. Osłabienie, bóle ciała i zawroty głowy były zawsze pierwszymi zwiastunami jej choroby.
„Vera Pavlovna, pozwól mi wyjść wcześniej” – po obiedzie poszła do głównego biura.
- Co, ty też? Jaka ona blada! Pociąłeś mnie bez noża. Kto będzie pracować? No dalej, co możemy z tobą zrobić? Lecz się tam, w domu. Może jednak to przejdzie i nie będziesz mógł iść na zwolnienie lekarskie.
I Żenia poszła do domu, gdzie po zażyciu kilku różnych leków na przeziębienie poszła spać. Nawet zasnęła. Ale nagle, przez sen, usłyszała pukanie do drzwi wejściowych, a potem usłyszała głos męża.
A teraz Żenia nie wiedziała, co się dzieje, ale postanowiła się ukryć.
Tymczasem Maksym, pochłonięty rozmową z matką, nawet nie dotarł do sypialni, w której leżał Żeńka. Usiadłam na sofie w salonie. Drzwi do sypialni były zamknięte, ale kobieta doskonale słyszała, co było mówione. Słychać było też odpowiedzi teściowej, mąż lubił rozmawiać z mamą przez zestaw głośnomówiący.
- Co się stało, synu? – zapytała teściowa niepokojącym głosem. -Czy jesteś zdrowy?
- Tak, jestem zdrowy, mamo. Nie o to chodzi. Chciałem czegoś innego…
- Cóż, dzięki Bogu! Najważniejsze jest zdrowie, Maxim, a wszystko inne można rozwiązać” – Maria Andreevna pospieszyła, aby uspokoić syna.
-Gdyby wszystko było takie proste jak mówisz…
- No, co tam masz? Pokłóciłeś się z Żenią czy co? Więc zawrzyjcie pokój. „Kochani karcą, bawią się tylko” – Maria Andreevna ponownie próbowała go pocieszyć.
- Nie, nie kłóciliśmy się. Ale jeśli dowie się wszystkiego, najprawdopodobniej nawet nie dojdzie do skandalu. Po prostu mnie zostawi i tyle! – Mamo, co mam zrobić? Jestem zdezorientowany.
„No cóż, może dałbym ci jakąś radę, synu, gdybyś w końcu mi wyjaśnił, co się dzieje?” – powiedziała spokojnie matka. – Przestań już bełkotać i histeryzować. Powiedz wyraźnie, co Ci się przydarzyło.
- Mamo, żądają ode mnie ogromnej sumy. Kilka milionów. Za ciszę.
— Kto żąda i o jaką ciszę? Dobrze? Odpowiedz, nie milcz.
W tym momencie Żenia nawet przestała oddychać. Bardzo chciała też dowiedzieć się, kto i za co żąda od niej takich pieniędzy. Nagle przestraszyła się, że jeśli teraz jej zmartwiony i zdenerwowany mąż zacznie chodzić po mieszkaniu, od razu zastanie żonę w sypialni. A wtedy nigdy nie poznałaby jego tajemnicy.
Tak to się dzieje! Co się dzieje w jej rodzinie? Jaki straszny sekret skrywa przed nią mąż?
Pokonując słabość i podekscytowanie, Żenia cicho, starając się nie zaszeleścić łóżkiem, wstała i podchodząc do okna, schowała się za grubymi, ciężkimi zasłonami. Teraz, nawet jeśli Maxim wejdzie do sypialni podczas rozmowy, nie zobaczy swojej żony. Żenia zamilkła i zamieniła się w słuch.
I Maksym kontynuował.
— Kilka miesięcy temu w moim życiu nagle pojawiła się była koleżanka z klasy, Svetka Ponomareva. Musisz o niej pamiętać. Taka załamana, arogancka osoba. Nadal uczyła się bardzo słabo – od dwóch do trzech. Była notoryczną chuliganką i zachowywała się gorzej niż chłopcy.
- No cóż, pamiętam, oczywiście. Każde spotkanie zaczynało się od karcenia jej matki za zachowanie córki i wyniki w nauce” – natychmiast dodała Maria Andreevna.
- Cóż, to wszystko. Potem, w czerwcu, na imprezie maturalnej, nagle, niespodziewanie, zakochała się we mnie. Zaczęła opowiadać jakieś bzdury o tym, że kocha się we mnie już od dawna, od czasów szkolnych. I że bardzo trudno jej się przyzwyczaić do myśli, że jestem mężatką. To był jakiś koszmar, mamo! – Maksym wypalił ze złości.
„No cóż, kontynuuj, kontynuuj, słucham” – powiedziała niecierpliwie Maria Andreevna. – Co się stało dalej?
- Więc… Ogólnie rzecz biorąc, po restauracji ja i kilka innych osób pojechaliśmy do daczy Vovki Petrov. Cóż, tego, który jest naszym znakomitym uczniem, też warto o nim pamiętać. Svetka oczywiście dołączyła do nas” – kontynuował Maxim, wciąż nie odważając się mówić o najważniejszym.
- Dlaczego tam poszedłeś, powiedz mi? Co, restauracja Ci nie wystarczyła? – matka była oburzona. – Wygląda na to, że nigdy nie byłeś fanem nadmiernego picia i zawsze zachowywałeś się z godnością!
Na te słowa Żenia, stojąca za kurtyną, przypomniała sobie, że jej mąż rzeczywiście poszedł na to spotkanie kilka miesięcy temu. Bez niej, bo właśnie robiła raport kwartalny, była zajęta pracą na pełnych obrotach. I nie miała ochoty iść na spotkanie z ludźmi, których nigdy w życiu nie widziała. Dlatego Żenia bez wątpienia pozwoliła mężowi pojechać samotnie na te wakacje.
- Będziesz tam wspominał różne momenty ze swojego szkolnego życia, a ja będę siedzieć jak pionek – ani się śmiać, ani żartować, ani kontynuować rozmowy. Nie, idź sam, a potem opowiedz mi, jak poszło. „Tymczasem dokończę raport w ciszy i bez zamieszania” – powiedziała następnie mężowi.
- Słuchaj i szczerze mówiąc, nie bardzo mam ochotę tam jechać. Nasza klasa nie była zbyt przyjazna, aby spotkać się teraz z otwartą duszą. Nie wiem nawet, po co naszej byłej szefowej Maszy, która zorganizowała spotkanie, tego potrzebowała?
- Idź, idź. „Nie zachowuj się jak starzec” – odpowiedziała mężowi Zhenya z uśmiechem.
Teraz przypomniała sobie, że wrócił stamtąd nie wieczorem, jak się spodziewała, ale rano. Był nieco pomięty i miał ciężkiego kaca. Nic nie wyjaśnił, upadł i spał prawie całą dobę.
- Mamo, dlaczego zadajesz głupie pytania! – kontynuował Maksym. „Byłem pijany, więc poszedłem ze wszystkimi”. Chciałem jakiejś jazdy, dobrej zabawy, kontynuacji wakacji. A potem wydarzyło się tam wydarzenie, którego w ogóle nie pamiętam. Albo byłem do tego stopnia pijany, albo nie wydarzyło się to, o czym ciągle mi opowiadała Svetka.
- Możesz mi już powiedzieć, co się stało? – prawie krzyknęła Maria Andreevna.
- To wszystko! Jak długo możesz nas torturować! – szepnęła Żenia za zasłoną, drżąc z dreszczy.
Bardzo chciała wrócić pod ciepły koc. Ale dopóki nie zostanie powiedziane najważniejsze, do czego jej mąż wciąż nie może dotrzeć, powinna przebywać w swojej kryjówce.
— Svetka odnalazła mnie kilka dni później i oznajmiła, że siłą ją tam zesłaliśmy. Mówią, że wszyscy byli w łachmanach, nikt nic nie rozumiał, dlatego popełnili tę zbrodnię.
- Co? Co właśnie powiedziałeś? Czy dobrze usłyszałem? Mój syn jest oskarżony o tak straszliwą zbrodnię? – teściowa nie mogła tego znieść i krzyczała do telefonu.
- Nie było żadnego przestępstwa, mamo! Dlaczego mnie nie znasz? Jeśli wypiję trochę za dużo, natychmiast upadam i śpię jak foka. No cóż, który ze mnie jest naszym.il.nikiem? – zaczął się usprawiedliwiać.
- OK, to drugie pytanie. Nie o tym teraz. Jakie ona, ta Svetka, ma przeciwko tobie dowody? A dlaczego, odpowiedz mi, mój drogi synu, ona teraz żąda od ciebie tak ogromnych pieniędzy?
— Svetka powiedziała mi, że wszystko nakręciła na wideo. To prawda, nie wiem, jak ona to zrobiła” – Maxim zaśmiał się nerwowo. – A co tam było do kręcenia? Pojechała także do szpitala, aby pobrali od niej biomateriał na dowód, że takie nieszczęście przydarzyło się jej naprawdę.
- I co? Czy widziałeś ten film? A może widziałeś kopię raportu policyjnego? A może skontaktowali się z Tobą funkcjonariusze organów ścigania? Które z poniższych wydarzeń potwierdziło słowa tej nieuczciwej kobiety?
- Nic. Ale ona z taką pewnością siebie zapewnia, że wszyscy jesteśmy na jej haku, że w to uwierzyłem. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego. Ale bardzo się jej boję, mamo. Bardzo! Ostatnio jestem po prostu zdenerwowany.
- W co wierzyłeś, nie rozumiem? Jeśli powiesz, że nic się nie stało! Jak mogłeś pójść w ślady tego łotra? Postanowiła zarobić na was, głupcy. I dałeś się na to nabrać! Swoją drogą, kto jeszcze ucierpiał z powodu jej oszustwa? – wyjaśniła Maria Andreevna.
„Vovka Petrov, właścicielka daczy, i Oleg Utkin” – odpowiedział smutno Maxim.
- I co, oni też wierzyli w to, o co oskarża ich przebiegła Swietłana? Jesteście poważnymi dorosłymi. Czy naprawdę tak łatwo Cię oszukać, jeśli w rzeczywistości, jak mówisz, nic się nie wydarzyło?
- Nie, nie wierzyli w to. Wowka kazał jej najpierw pokazać mu dowody i wysłał ją do piekła. Ale Olega nic nie obchodzi, niedawno rozwiódł się ze swoją drugą żoną” – Maxim podzielił się swoją matką.
„To znaczy, okazuje się, że jesteś jedyną osobą, która dała się nabrać na jej bzdury i groźby i jest gotowa wyłożyć mnóstwo pieniędzy z nieznanych powodów”. Więc? – zapytała ze złością matka.
„Mamo, bardzo się boję, że Żenia się o tym dowie”. Co powinienem zrobić? Svetka zadzwoniła dzisiaj ponownie i uprzedziła, że jeśli nie zacznę jej płacić wymaganej kwoty, powie wszystko mojej żonie i napisze na mnie raport policyjny. I co wtedy? — biedny Maksym był już na skraju.
„Tak właśnie jest! Nie tylko jest zamieszany w jakąś brudną historię, ale musimy także dowiedzieć się, czy jest winny, czy nie. I teraz okazuje się, że mąż jest gotowy wysłać rodzinę w świat, żeby zaspokoić zachłanne interesy tego podłego szantażysty” – pomyślał Żeńka, stojąc przy oknie.
Potem zdecydowała, że czas wracać do łóżka, bo najważniejsze już usłyszała. Teraz ona i jej mąż czekają na bardzo poważną rozmowę. Czas pokaże, czy wybaczy mu takie wieści.
- Przestań już histeryzować, jesteś mężczyzną! – Maria Andreevna skarciła syna. – Musisz ponieść odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny. Po pierwsze, dzisiaj powiesz Żeńce o tym incydencie. Po drugie, natychmiast zadzwonisz do tej bezczelnej osoby i powiesz jej, że złożyłeś przeciwko niej doniesienie na policji za pomówienie i szantaż. A jeśli zadzwoni do ciebie ponownie ze swoimi podłymi aluzjami lub żądaniami, będziesz musiał rozstrzygnąć sprawę w sądzie. Czy mnie rozumiesz?
- Myślisz, że to zadziała? – zapytał niepewnie Maksym.
- Nie sądzę, jestem pewien! – Mądra teściowa Żeni przekonała syna. Posłuchaj, co ci powiem i rób wszystko dokładnie tak, jak jest. I jeszcze jedno – powiedz dziś wszystko swojej żonie. To musi zostać zrobione. Bo jeśli Svetka będzie chciała zadzwonić do Evgenii, twoja żona będzie już w pełni uzbrojona.
- Boję się, mamo. Bardzo się boję.
- Nie bój się. Żenia jest mądrą kobietą i wszystko zrozumie. Jeśli dobrze jej to wyjaśnisz. Najważniejsze jest, aby powiedzieć, że nie jesteś winien niczego. A poza tym, synu, jak to się mówi, jeśli go nie złapią, nie jest złodziejem. I nikt cię nie przyłapał na podłym uczynku.
– No cóż – powiedział Maxim słabym głosem.
Zemdlał, a Żenia zdecydowała, że czas wyjść z kryjówki.
Wstała z łóżka i na słabych nogach wyszła z sypialni do salonu, gdzie siedział jej mąż, rozmyślając o słowach matki.
- Żenia?! Czy jesteś w domu? Wszystko słyszałem, prawda? – był zaskoczony i przestraszony jednocześnie.
- Tak, wszystko słyszałem.
- I? Co teraz? Zostawiasz mnie, prawda? – zapytał zmrożony ze strachu.
- Jeszcze nie. Oszczędzę ci tylko opowiadania o przykrych i brudnych szczegółach tej imprezy. Naprawdę ci wierzę. Z jakiegoś powodu” – dodała Żeńka po namyśle. – Chociaż prawdopodobnie nie powinno. Ale jesteś dobrym mężem, Maxim. A ja Cię doceniam i szanuję. Dlatego nie pozwolę nikomu zniszczyć naszego małżeństwa. Przynajmniej dla tak podłych ludzi, jak twój były kolega z klasy.
- Żenia… Ty…
- Zamknij się. Trudno mi mówić, jestem chora. A więc na przyszłość – jeśli kiedykolwiek jeszcze raz wpadniesz w coś takiego, nie będę ci już wybaczać. Czy to jest dla ciebie jasne?
- Tak, kochanie, oczywiście! – zachwycony Maxim pospieszył z odpowiedzią.
„Nie będziesz mieć kolejnej szansy, pamiętaj o tym”. A w przyszłości koniecznie opowiedz mi o wszystkich swoich problemach. W przeciwnym razie możesz mieć tak dużo drewna, że nie będziesz w stanie go później uprzątnąć! Zwłaszcza jeśli bardzo się czegoś boisz, co miało miejsce w Twoim przypadku.
Mądra matka i inteligentna żona są szczęściem mężczyzny.
A Svetka pozostała w tyle. Gdy tylko usłyszałem od Maxima o policji i skardze na nią za pomówienia i szantaż, od razu poszła w cień. Jak szeptała babcia.