Przez lata Mara podążała ścieżką wyznaczoną przez społeczeństwo: małżeństwo, stabilizacja, wierność.
Jednak za tą fasadą kryło się głębokie poczucie przytłoczenia.
Po trudnym rozwodzie zakwestionowała samą ideę monogamii i wyruszyła w przygodę, która odmieniła jej spojrzenie na związki.
Dziś dzieli się swoim doświadczeniem i rzuca wyzwanie konwenansom.
Dążenie do wolności po latach wątpliwości

Mara zwierza się, że po rozwodzie przeszła prawdziwy kryzys tożsamości.
„Byłam zła, smutna i myślałam, że zawiodłam ” – mówi.
W tym okresie zwątpienia w siebie, przyjaciółka zaprasza ją na imprezę. Początkowo sceptyczna, ostatecznie postanawia spróbować, nieświadoma, że radykalnie zmieni to jej pogląd na miłość i szczęście.
Myślałam, że to miejsce dla „dziwaków”, ale szybko zdałam sobie sprawę, że to coś więcej niż tylko intymność. To była atmosfera szacunku, otwartości i autentyczności.
Od imprez swingerskich do spełnionego życia miłosnego

Po tym pierwszym wieczorze Mara postanawia odkryć ten nowy świat. Stopniowo czuje się uwolniona od oczekiwań związanych z monogamią.
„Nie musiałam już udawać, że jestem szczęśliwa w otoczeniu, które mi nie odpowiadało ” – wyjaśnia.
Odkrywając te środowiska, mogła swobodniej mówić o swoich pragnieniach i znaleźć ludzi, którzy podzielali jej myśli.
„Zdałem sobie sprawę, że wiele osób czuło to samo co ja, ale nie odważyli się wyjść poza schemat”.
Obecnie Mara ma partnera, który w pełni popiera jej wybór stylu życia.
Mamy jasne ustalenia i wzajemny szacunek. Po raz pierwszy czuję prawdziwą miłość, bez ograniczeń.

Presja społeczna: codzienna walka
Choć nowe życie przynosi jej osobiste spełnienie, niesie ze sobą również krytykę.
„Wiele osób uważa, że jestem nieodpowiedzialna albo że przeżywam kryzys wieku średniego ” – ubolewa.
Dla Mary osądy te wynikają z niezrozumienia, co tak naprawdę oznacza otwarty związek:
„Chodzi tu przede wszystkim o uczciwość i komunikację, a nie o niepohamowaną rozwiązłość”.
Podkreśla również wagę stereotypów płciowych:
Jako kobieta jestem oceniana surowiej. Jestem uważana za osobę niestabilną, podczas gdy mężczyzna w tej samej sytuacji jest często postrzegany jako odważny i żądny przygód.
Nowa definicja miłości
Dla Mary monogamia jest wyborem, a nie obowiązkiem.
„Spójrz na naturę, na naszych przodków. Monogamia nie jest uniwersalną normą; to konstrukcja społeczna, która nie każdemu odpowiada”.
Zachęca każdego do kwestionowania własnych potrzeb, bez poczucia obowiązku podążania za narzuconym modelem.
„Nie ma dobrego ani złego sposobu na miłość. Dopóki wszystko odbywa się z szacunkiem i transparentnością, każdy ma prawo budować swoje życie romantyczne tak, jak uważa za stosowne”.
Inspirująca wiadomość dla innych
Mara ma nadzieję, że jej historia pomoże tym, którzy czują się uwięzieni w związkach, które nie są dla nich odpowiednie.
Masz prawo eksplorować, odkrywać, co naprawdę cię uszczęśliwia. Nie pozwól, by konwenanse dyktowały ci życie.
A Ty, czy uważasz, że monogamia jest jedyną drogą do szczęścia, czy może nadszedł czas, aby spojrzeć na związki bardziej otwarcie?