Bogacz, znany ze swojej arogancji i okrucieństwa, postanowił dokonać kolejnej kpiny z tych, których uważał za gorszych od siebie. Któregoś dnia w pobliżu cmentarza natknął się na włóczęgę i zaproponował mu 500 rubli za dziwną usługę – wykopanie grobu dla jego narzeczonej, która nagle zmarła. Bezdomny, rozpaczliwie pragnący pieniędzy, zgodził się, nawet nie podejrzewając, że za tą ofertą kryje się coś przerażającego. Bogacz z uśmiechem podał mu pieniądze i wskazał na przygotowaną już trumnę stojącą obok cmentarza.
Kiedy włóczęga podszedł do trumny, poczuł, że coś jest nie tak. Trumna była niezwykle udekorowana i wyglądała zbyt luksusowo jak na prostą ceremonię. Ale zgodnie z obietnicą zaczął kopać grób, starając się nie myśleć o tym, co go tak niepokoi. Z każdym machnięciem łopaty jego niepokój tylko wzrastał. Wkrótce, po ukończeniu pracy, znalazł się obok bogacza i księdza, który miał odprawić ceremonię. Nadszedł moment, w którym konieczne było otwarcie trumny, aby pożegnać się z panną młodą.
Kiedy podniesiono wieko trumny, wszyscy obecni, łącznie z księdzem, wstrzymali oddech z szoku. Zamiast ciała panny młodej w trumnie znajdowała się duża skrzynia wypełniona pieniędzmi. Bogacz, obserwując reakcję wszystkich, zaczął się śmiać, zdradzając swój okrutny żart. Wyjaśnił, że sprawdza, jak daleko ludzie posuną się dla pieniędzy i że ta trumna jest symbolem ludzkiej chciwości i podłości.
Stojący z boku włóczęga nie wiedział, jak zareagować. Na jego twarzy widać było mieszaninę zdumienia i urazy. Ale ksiądz, uspokoiwszy się, nagle przerwał śmiech bogacza, stwierdzając, że jego żart okazał się głębszy, niż się spodziewał. Ksiądz namawiał włóczęgę, aby zabrał wszystkie pieniądze, twierdząc, że są to jego uczciwie zarobione pieniądze, bo wykonał umówioną pracę. Bogacz, spodziewając się, że włóczęga będzie chciwy, zamarł, gdy tylko pokręcił głową i odmówił przyjęcia pieniędzy. Bezdomny zwrócił bogaczowi 500 rubli i wyszedł, pozostawiając go zamyślonego i zdezorientowanego.