W jednej z prestiżowych restauracji w mieście major o imieniu Artem, znany ze swojej arogancji i zarozumiałości, urządził przyjęcie dla swoich przyjaciół. Lubił być w centrum uwagi i nigdy nie przegapił okazji, by podkreślić swoją uprzywilejowaną pozycję. Wieczorem, gdy jego towarzystwo bawiło się przy bogatym stole, Artem zauważył skromną pomywaczkę, która w pośpiechu odkładała brudne naczynia w kuchni. Jej biedne ubranie i zmęczony wygląd sprawiły, że poczuł do niej pogardę.
Poddając się radosnemu nastrojowi i chcąc pokazać swoją „władzę”, Artem głośno wyśmiał ją przed wszystkimi: „Hej, zmywaku! Widziałaś kiedyś, ile pieniędzy wydajemy w jeden wieczór?”. Jego przyjaciele śmiali się, dopingując upokorzenie. Dziewczyna potulnie kontynuowała pracę, ale w jej oczach błyszczało coś, czego Artem nie zauważył. Wkrótce sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót.
Po chwili do restauracji wszedł starszy mężczyzna w drogim garniturze. Jak się okazało, był on właścicielem dużej sieci restauracji, w tym tej. Podszedł do zmywarki i ku zaskoczeniu wszystkich uściskał ją jak członka rodziny. „Miło, że wpadłaś, córeczko – powiedział, zwracając się do dziewczyny. Artem i jego przyjaciele osłupieli. Nikt nie mógł uwierzyć, że skromna pomywaczka jest córką właściciela restauracji i spadkobierczynią wielomilionowego biznesu.
Artyom zbladł, zdając sobie sprawę, że właśnie upokorzył córkę człowieka, którego wpływy wykraczały daleko poza jedną restaurację. Dziewczyna, ze swojej strony, spokojnie podeszła do Artyoma i cicho powiedziała: „Pieniądze nie czynią człowieka lepszym, tylko jego czyny”. Jej słowa odbiły się echem w głowie Artema, pozostawiając go w ciężkiej ciszy. Ten incydent stał się dla niego lekcją na całe życie, by nie oceniać ludzi po ich wyglądzie i statusie.