Marina przypadkiem znalazła się w pobliżu drzwi, gdy usłyszała cichą rozmowę między jej mężem Igorem i jego teściową Tamarą Pawłowną. Głos Igora był napięty, a słowa teściowej brzmiały jak rozkaz: „Musisz być cicho, nikt nie może się dowiedzieć”. Marina zamarła, słuchając każdego słowa. Rozmowa dotyczyła ich rodziny i chociaż szczegóły były niejasne, wyłapała zdanie, które sprawiło, że jej serce przyspieszyło: „Jeśli Marina się dowie, wszystko legnie w gruzach”.
Tej nocy Marina nie mogła zasnąć. Jej umysł wirował od myśli o tym, co ukrywają jej mąż i teściowa. Dręczył ją niepokój, a podejrzenia trawiły jej duszę. Zdecydowana nie pozostawać dłużej w niewiedzy, następnego dnia podjęła desperacką decyzję – podążać za Tamarą Pawłowną. Zazwyczaj teściowa wychodziła rano z domu pod pretekstem spaceru lub zakupów, ale Marina czuła, że kryje się za tym coś więcej.
Około południa, kiedy Tamara Pawłowna jak zwykle wyszła z domu, Marina podążyła za nią cicho, zachowując dystans. Teściowa szła zwykłą drogą na targ, ale nagle skręciła w cichą uliczkę prowadzącą do starego, opuszczonego domu na obrzeżach miasta. Podchodząc do domu, Tamara Pawłowna zniknęła w środku. Marina, wstrzymując oddech, podeszła bliżej i wyjrzała przez okno. Tam, w półmroku pokoju, zobaczyła swoją teściową rozmawiającą z mężczyzną, którego Marina nie rozpoznała. Jego twarz była surowa i wyglądał, jakby był pochłonięty jakąś ważną dyskusją.
Marina wróciła do domu, oszołomiona tym, co zobaczyła. Kiedy Igor wrócił wieczorem z pracy, nie mogła ukryć swojego podekscytowania. Wkrótce stało się jasne, że mężczyzna był starym znajomym rodziny, który pomógł Tamarze Pawłownej rozwiązać poważne problemy finansowe wiele lat temu. Ukrywała to, obawiając się, że prawda zrujnuje ich związek z Igorem. Dowiedziawszy się prawdy, Marina poczuła ulgę, ale resztki tajemnicy skrywanej przez teściową pozostały na długo, a zaufanie między nimi nie było już takie samo jak wcześniej.