W jednej z polskich miejscowości doszło do potężnego pożaru. Konieczna była ewakuacja ok. 250 osób. Z ogniem walczyło 15 zastępów straży pożarnej. Jest wielu poszkodowanych, w tym dzieci. Niestety życia jednego z nich nie udało się uratować.
Kolejny pożar w polskim mieście
Przypomnijmy, że w 2024 r. odnotowali ponad 550 tysięcy interwencji, w tym ponad 29 tysięcy w związku z katastroficzną powodzią, która nawiedziła południe Polski. Niemal 103 tys. razy wyjeżdżali natomiast do pożarów, z czego aż w 29 271 przypadkach chodziło o obiekty mieszkalne.
Wygląda na to, że statystyki w 2025 r. będą równie niepokojące, bowiem służby regularnie informują o kolejnych akcjach. W środowy wieczór, 18 czerwca do potężnego pożaru doszło na Podkarpaciu.
W akcji wszystkie służby
Ogień pojawił się na czwartym piętrze 12-kondygnacyjnego bloku mieszkalnego przy ul. Popiełuszki w Rzeszowie. Kłęby dymu natychmiast zaczęły przemieszczać się w górę, docierając na kolejne piętra. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się wszystkie służby, w tym straż pożarna, policja oraz zespoły ratownictwa medycznego.
Policja przekazała tragiczne doniesienia
Na miejsce skierowano kilkanaście zastępów straży pożarnej. Część mieszkańców budynku na wyższych kondygnacjach była uwięziona. Konieczna była ewakuacja około 250 osób. Część mieszkańców uciekła sama, innym, którzy przez duże zadymienie nie mogli samodzielnie opuścić budynku, pomogli strażacy.
“Dwanaście osób jest poszkodowanych, w tym dwoje dzieci. Jedno dziecko było reanimowane. Wszyscy trafili do rzeszowskich szpitali” – przekazał na gorąco portalowi rzeszow-info.pl st. kpt. Jan Czerwonka, rzecznik rzeszowskich strażaków. “Na miejscu była prowadzona resuscytacja jednego z poszkodowanych dzieci oraz osoby dorosłej” – poinformowali mundurowi.
W najcięższym stanie była 14-letnia dziewczynka. Jak potwierdziła w rozmowie z “Faktem” Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, jej życia nie udało się uratować. “Niestety, mimo udzielonej pomocy medycznej życia 14-letniej dziewczynki nie udało się uratować. Łącznie hospitalizacji wymagało osiem osób. Życiu i zdrowiu pozostałych poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo”.
Walka z ogniem zakończyła się około godziny 22. Na chwilę obecną przyczyny pożaru pozostają nieznane. “Dzisiaj na miejscu będą pracowali policjanci z prokuraturą, będą wykonywali oględziny. Nie wiadomo jednak, czy czynności będą mogły się odbyć. Wszystko zależy m.in. od tego, czy pogorzelisko już wygasło, służby muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki do pracy” – powiedziała rzeczniczka rzeszowskiej policji.