„Moja córka z poprzedniego małżeństwa zostanie z nami” – powiedział Andriej swojej nowej żonie i już kilka dni później zaczął żałować swojej decyzji.

Vera już przygotowała kolację, wiedząc, że jej mąż wkrótce wróci. Nakryła do stołu, gdy nagle usłyszała otwierające się drzwi w korytarzu.

„Wszystko gotowe!” odpowiedziała radośnie i poszła spotkać się z Andriejem.Reklamy

Mąż postawił walizkę i torbę obok drzwi. Wiera, słysząc kroki, wyjrzała i zauważyła Olę, córkę swojego męża z pierwszego małżeństwa.

„Cześć” – powiedziała, ledwie kryjąc zaskoczenie.

„Wera” – zwrócił się do niej Andriej – „Ola zamieszka z nami”. Brzmiało to tak, jakby Ola była córką Wiery.

„Co masz na myśli?” zapytała zdezorientowana Vera.

„Ola zostanie z nami” – powtórzył spokojnie Andriej, biorąc walizkę i torbę. Ola cicho poszła za nim.

Wiera stała tam, niepewna, co powiedzieć. Wiedziała, że ​​Ola często ich odwiedzała, ale nigdy nie sądziła, że ​​sytuacja tak się zmieni. Miała 16 lat, była uczennicą, ale teraz, według Andrieja, musiała tu mieszkać.

Kiedy Andriej opuścił pokój gościnny, podszedł do Wiery.

„Nie zadawaj pytań” – powiedział chłodno. „Moja córka zamieszka z nami”.

„Jak to?” zapytała zaskoczona Vera.

„Bo Ola jest moją córką” – odpowiedział.

„Rozumiem” odpowiedziała Vera, ale dodała: „A jak długo ona zostanie?”

„Tyle, ile potrzebujesz” – powiedział Andriej i poszedł do sypialni.

Ola była trudną nastolatką. Nie lubiła Wiery, ponieważ była żoną jej ojca. Przyjeżdżała do nich co miesiąc, ale komunikacja była zawsze napięta. Ola marudziła, była kapryśna i często robiła sceny, domagając się maksymalnej uwagi od ojca.

Wiera nie próbowała już niczego się dowiedzieć. Jeśli Andriej tak postanowił, to tak musiało być. Był od niej starszy o 17 lat i zawsze był dla niej autorytetem, więc uznała, że ​​jej mąż postępuje słusznie. Poza tym Ola nie była obca – była jego córką.

Następnego dnia Wiera wróciła wcześniej z pracy, kupiła pudełko czekoladek i poszła do pokoju Oli.

„Przyniosłam trochę słodyczy. Chcesz herbaty?” zapytała z uśmiechem.

Chciała, żeby mieli przyjazne stosunki. Olya nie była jej córką, ale jeśli mieli mieszkać pod jednym dachem, musieli znaleźć wspólny język.

„Nie” – odpowiedziała ostro Olya, otwierając drzwi. „Cukier jest szkodliwy”.

„Rozumiem” – odpowiedziała spokojnie Vera. „Może więc ugotujemy razem kolację? Twój ojciec niedługo wróci”.

„Ugotuj to sama, jeśli potrzebujesz” – odpowiedziała drwiąco Olya, ale Vera nie sprzeciwiła się. Wiedziała, że ​​dziewczyna próbuje zwrócić na siebie uwagę.

„Musimy poprawić nasze relacje, jeśli mamy mieszkać razem” – powiedziała cicho Vera.

Ola skrzywiła się, jakby coś nieprzyjemnego położyło się na jej dłoni.

„Twój ojciec cię zostawi” – ​​oświadczyła, trzaskając drzwiami.

Wieczorem Wiera opowiedziała Andreyowi o sytuacji z Olyą. On spokojnie wysłuchał i powiedział:

– Ona jest po prostu zazdrosna.

„Porozmawiaj z nią, inaczej nic nam nie wyjdzie” – poprosiła Vera.

– Daj jej czas, uspokoi się i wszystko będzie dobrze.

„Może” – wątpiła Wiera, ale miała nadzieję, że Ola przyzwyczai się do tego i wszystko będzie lepiej.

Kilka dni później Vera zauważyła, że ​​jej kwiaty zaczynają więdnąć. Podchodząc bliżej, zobaczyła, że ​​po prostu umierają.

„Czy podlewałaś je czymś?” – zapytała Olę z troską w głosie.

„Z fusami od herbaty” – odpowiedziała dziewczyna, jakby nic się nie stało. „To właśnie robiła moja matka”.

„To nie pomaga kwiatom” – zauważyła Wiera, ale Ola najwyraźniej tego nie zrozumiała.

„Wyjdź z domu!” – krzyknęła ostro Ola i pobiegła do swojego pokoju.

Tego wieczoru, po kolacji, Wiera próbowała ponownie porozmawiać z Andriejem o kwiatach. Powiedział, że Ola „chciała jak najlepiej”, ale Wiera była pewna, że ​​to był prosty sposób córki na wyrażenie niezadowolenia.

„Ona chciała dobrze” – usprawiedliwiał ją Andriej.

„Ona ich otruła” – odpowiedziała Vera.

„Nie przesadzaj” – powiedział i poszedł do innego pokoju.

Olya nadal manipulowała ojcem. Wiedziała, że ​​zawsze stanie po jej stronie, a to jej odpowiadało.

Kilka dni później Wiera postanowiła porozmawiać z Andriejem.

„Nie mogę już tak żyć. Przyprowadziłeś do mojego domu obcego człowieka” – powiedziała powściągliwie, ale stanowczo.

„To moja córka” – przypomniał jej Andriej.

„On jest dla mnie kimś obcym” – odpowiedziała cicho Vera.

„Nie rozumiesz” – powiedział i wstał, nie chcąc kontynuować rozmowy.

Vera zdecydowała, że ​​nadszedł czas, aby podjąć działania. Złożyła pozew o rozwód.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *