Byliśmy z żoną w szoku, gdy wyrzucono nas z wesela mojego przyjaciela za zamówienie pizzy, gdy bufet był już pusty.
Nie spodziewaliśmy się, że nasz pijacki pomysł wywoła lawinę dramatów, która zmusi nas do ponownego rozważenia naszych działań i przyjaźni.
Moja żona i ja z utęsknieniem czekaliśmy na ślub mojego przyjaciela Toma.
Było to małe, kameralne wydarzenie, w którym wzięło udział około 70 gości, głównie rodziny.
Atmosfera była radosna i wszyscy wydawali się szczerze szczęśliwi, że tam są.
„Spójrz na te dekoracje” – powiedziała moja żona z uśmiechem. „Świetnie sobie poradzili, prawda?”
„Tak, to wspaniale” – odpowiedziałem. „Tom i Linda wyglądają na tak szczęśliwych”.
Znaleźliśmy swoje miejsca przy stoliku z kilkoma przyjaznymi osobami.
Przedstawiliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać.
„Cześć, nazywam się Mike, a to moja żona Sarah” – powiedziałem do pary siedzącej obok nas.
„Miło cię poznać! Jestem Jane, a to mój mąż Bob” – powiedziała kobieta z ciepłym uśmiechem.
Ceremonia była wspaniała.
Tom i Linda złożyli przysięgę małżeńską, a w pomieszczeniu pojawiły się łzy radości.
Następnie wróciliśmy na nasze miejsca, gotowi do świętowania.
Otwarty bar okazał się prawdziwym hitem.

Wszyscy się mieszali, trzymali drinki w dłoniach, a w pomieszczeniu rozbrzmiewał śmiech.
Kelnerzy postawili na każdym stoliku dwie butelki wina, a także chleb i masło.
„To wino jest fantastyczne” – powiedział Bob, nalewając sobie kolejny kieliszek.
„Już próbowałeś, Mike?”
„Jeszcze nie, ale spróbuję” – odpowiedziałem, biorąc szklankę.
Wkrótce ogłoszono rozpoczęcie bufetu.
Gospodarz ogłosił, że stoliki będą wywoływane po kolei, zaczynając od rodziny.
„To ma sens” – powiedziała Sarah. „Rodzina jest na pierwszym miejscu”.
Oglądaliśmy, jak wywoływano pierwsze stoliki.
Bufet wyglądał niesamowicie, oferował różnorodność dań.
Ale zauważyłem coś niepokojącego.

„Talerze są pełne po brzegi” – szepnęłam do Sarah. „Mam nadzieję, że wystarczy dla wszystkich”.
„Tak, ja też” – odpowiedziała, marszcząc brwi.
Czas mijał i wywoływano kolejne stoliki.
Członkowie rodzin wracali po więcej, pełniej niż kiedykolwiek.
Burczało mi w brzuchu, gdy czekaliśmy.
„Nareszcie!” powiedziałem, gdy nasz stolik został wywołany.
Ale kiedy dotarliśmy do bufetu, był prawie pusty.
Udało nam się zebrać kilka resztek i rozczarowani wróciliśmy na swoje miejsca.
„To wszystko, co zostało?” – zapytała Jane, patrząc na swój prawie pusty talerz.
„Niestety, tak” – powiedziałem. „Nie mogę uwierzyć, że jedzenie zniknęło”.
Wszyscy przy naszym stole byli widocznie zdenerwowani.
Nastrój zmienił się z radości w rozczarowanie.
„To śmieszne!” powiedział Bob. „Wciąż jestem głodny”.
„Ja też” – dodała Sarah. „Co teraz zrobimy?”
Usiedliśmy i zajadaliśmy się naszymi skromnymi porcjami.
Rozmowy wokół nas stały się cichsze i bardziej napięte.
„Ktoś powinien był lepiej to zaplanować” – mruknęła Jane. „To przecież ślub, na litość boską”.
Tom, pan młody, podszedł do nas z zaniepokojonym wyrazem twarzy.
„Hej, Mike, wszystko w porządku?” zapytał.
„Niezupełnie, Tom” – odpowiedziałem. „Nie ma już jedzenia. Nadal jesteśmy głodni”.
Twarz Toma posmutniała.
„Przepraszam bardzo. Myślałam, że jedzenia wystarczy dla wszystkich”.
„To nie twoja wina” – powiedziała Sarah uprzejmie. „Coś wymyślimy”.
Po wyjściu Toma kontynuowaliśmy rozmowę i staraliśmy się jak najlepiej wykorzystać sytuację.
„Czyż nie byłoby zabawnie, gdybyśmy po prostu zamówili pizzę?” Bob zażartował, żeby rozluźnić atmosferę.
„To nie jest zły pomysł” – powiedziałem półserio. „Jestem naprawdę głodny”.
„Zróbmy to” – powiedziała Jane, a jej oczy rozbłysły. „Wszyscy się dołożymy”.
Wszyscy się zgodzili i szybko zebraliśmy pieniądze. Zadzwoniłem do najbliższej pizzerii i zamówiłem cztery duże pizze i kilka skrzydełek.
„Trzydzieści minut” – powiedział kurier. „Będziemy tam niedługo”.
„Świetnie” – odpowiedziałem, czując pewną ulgę.

Czekaliśmy i z każdą chwilą nasze oczekiwanie tylko rosło. Nastrój przy naszym stole zaczął się rozjaśniać, gdy wyobrażaliśmy sobie, że pizza zostanie dostarczona.
„Nie mogę uwierzyć, że naprawdę to robimy!” Sarah się zaśmiała. „To będzie historia, którą będziemy mogli opowiedzieć!”
W końcu pizza dotarła. Spotkałem dostawcę na zewnątrz i wniosłem pudełka do środka, czując na sobie wzrok innych gości.
„Naprawdę zamówiłeś pizzę?” – zapytał jeden z nich ze zdziwieniem.
„Tak” – powiedziałem z uśmiechem. „Pomóż sobie, jeśli nie masz dość jedzenia”.
Gdy zaczęliśmy jeść, nastrój przy naszym stole się zmienił. Podzieliliśmy się pizzą z sąsiednimi stolikami, które również nie miały jedzenia na bufecie, i wszyscy byli wdzięczni.
„To najlepszy pomysł!” powiedział Bob, biorąc kęs. „Dzięki, Mike!”
„Proszę bardzo” – odpowiedziałem, czując jedność.
Nie zauważyłem jednak, że pozostali goście patrzyli na nas z wyraźną dezaprobatą.
Próbowałem delektować się pizzą, ale nie mogłem pozbyć się przeczucia, że zaraz wydarzy się coś złego.
Właśnie w tym momencie do naszego stolika podszedł rosły mężczyzna w garniturze, którego rozpoznałem jako ojca Lindy.
„Przepraszam” – powiedział surowym głosem. „Skąd masz tę pizzę?”
Spojrzałam na niego i westchnęłam.
„Zamówiliśmy. Na bufecie nie było nic innego, a my wszyscy byliśmy nadal głodni”.
Spojrzał na prawie puste pudełka po pizzy, mrużąc oczy.
„Czy nie miałeś dość jedzenia?”
„Nie” – odpowiedziałem, starając się zachować spokój. „Kiedy dotarliśmy do bufetu, prawie nic nie zostało”.
Ojciec Lindy zmarszczył brwi.
„Zostały dwa kawałki. Czy mogę dostać jeden?”
Spojrzałam na niego i poczułam mieszaninę rozczarowania i niedowierzania.
„Szczerze mówiąc, panie, nie. Twoja rodzina zjadła większość bufetu.

Zamówiliśmy tę pizzę, żeby przynajmniej coś zjeść.
Jego twarz zrobiła się czerwona.
„Czy odmawiasz dzielenia się?”
„Tak” – powiedziałem zdecydowanie. „Prawie nic nie jedliśmy, a wciąż jesteśmy głodni”.
Stał tam przez chwilę, wyraźnie zły.
Następnie odwrócił się i wrócił do biurka, mrucząc coś pod nosem.
Napięcie w pokoju było namacalne.

Z drugiego końca pokoju widziałem pannę młodą, Lindę, wpatrującą się w nas.
Rodzina siedząca przy jej stole szeptała i rzucała w naszą stronę wrogie spojrzenia.
„To nie jest dobre” – powiedziała cicho Jane. „Chyba mamy kłopoty”.
Tom wrócił zmartwiony.
„Mike, bardzo mi przykro, ale ty i Sarah musicie iść”.
„Co? Dlaczego?” zapytałem, czując falę złości.
„Linda jest naprawdę wściekła” – wyjaśnił Tom. „Jej tata jest wściekły. Uważają, że byłeś niegrzeczny, zamawiając pizzę i nie dzieląc się nią”.
Pokręciłem głową z niedowierzaniem.
„Tom, byliśmy głodni. Nie chcieliśmy sprawiać kłopotów”.
„Wiem” – powiedział, wyglądając na szczerze zasmuconego. „Ale to zbyt stresujące.
Proszę, po prostu odejdź. Porozmawiamy o tym później.”
Zirytowany i zraniony, skinąłem głową.
„Okej, wyjdziemy.”
Sarah i ja spakowaliśmy nasze rzeczy i opuściliśmy imprezę. Zadzwoniliśmy po taksówkę i pojechaliśmy do domu, a wieczór zakończył się gorzkim posmakiem.
Kilka dni później zadzwonił do mnie Tom.

„Mike, możemy porozmawiać?”
„Jasne” – powiedziałem, wciąż trochę zły. „Co się stało?”
„Chcę przeprosić” – zaczął Tom.
„Długo rozmawiałem z Lindą i jej rodziną. Teraz rozumieją, że nie było wystarczająco dużo jedzenia dla wszystkich.
Linda jest zła na swoją rodzinę, bo zabrała wszystko i nie zostawiła nic dla pozostałych gości.
„Doceniam to, Tom” – powiedziałem, czując pewną ulgę. „To była trudna sytuacja dla wszystkich”.
„Tak, to prawda” – zgodził się Tom.

„Ojciec Lindy czuje się okropnie z powodu tego, co się stało. Chce jakoś to naprawić”.
„Naprawdę? Jak?” zapytałem ciekawie.
„Planuje zorganizować przyjęcie poślubne” – wyjaśnił Tom.
„Zaprosi wszystkich gości, którzy byli na ślubie, plus kilku innych gości.
Będzie mnóstwo jedzenia i rozrywki. Chce się upewnić, że tym razem nikt nie będzie głodny.”
„Brzmi świetnie” – powiedziałem, szczerze zadowolony. „Kiedy to jest?”
„W połowie sierpnia” – odpowiedział Tom.
„Stara się jak może, ma mnóstwo pomysłów.
Będą jedzenie, napoje, muzyka, a nawet kilka zabawnych aktywności, jak rzucanie toporami i ognisko.
„Wow, to brzmi niesamowicie” – powiedziałem, uśmiechając się. „Nie mogę się doczekać”.
„Ja też” – powiedział Tom. „Mam nadzieję, że to pomoże rozładować sytuację”.
„Myślę, że tak” – zgodziłem się.
Kiedy odłożyłam słuchawkę, poczułam ulgę.
Sytuacja była nieprzyjemna i napięta, ale wszystko zdawało się zmierzać w dobrym kierunku.
Myśląc o tym wszystkim, uświadomiłem sobie, jak nieoczekiwane i dziwne to wszystko się wydarzyło.
Zwykły brak pożywienia wywołał wiele dramatów, ale ostatecznie doprowadził do rozwiązania, które zapowiadało się o wiele ciekawiej niż pierwotne wydarzenie.